Peja - Ja na zawsze w tym zostanę lyrics

Published

0 37 0

Peja - Ja na zawsze w tym zostanę lyrics

[Refren] Ja na zawsze w tym spoko czy triumfy czy przegrane Na dobre na złe nadal robić nadal robić to chce [Zwrotka 1: Peja] Nieraz wybiegam w przyszłość, co będzie gdy czar pryśnie (Co przeraża rzeczywistość) trzeba walczyć oczywiście Zawsze iskra w oku błyśnie byle było zajebiście Na dłuższą metę wyjdzie ty mówisz nie da rady Tylko tak potrafię żyć z dnia na dzień bez przesady Zaplanowane szlaby co najwyżej kilka godzin Wiem gdzie jechać w co się ubrać z kim się spotkać i co robić Życia nie planuje na przód bo najczęściej nie wychodzi Wiesz o co chodzi wiesz o co biega Ja kocham moje życie tak samo jak Noriega (Co będzie dalej) wciąż przypierdalam szalej (Dokąd Cię to zaprowadzi) zgubna droga wyobraźni Dobre wykształcenie gwarantuje płatna prace Aa go nie posiadam (zatem jesteś partaczem) Nie sądzę po własnych klimatach bładze Wciąż żyje walczę zarabiam pieniądze Droga wyznaczona dawno jestem częścią mego miasta Wtapiam się w architekturę tak jak Jeżycki pasaż To moje kilka minut olewam biznes rekinów Pokazuję swój klimat, być może go nie znasz Nie ważne gdzie mieszkasz, nie każ mi przestać Mam tu niezły nadmętaż, prosty Jeżycki komentarz [Refren 3x] [Zwrotka 2: Peja] Nie pretenduje do tytułu pieprzy szklany Jeżyc Wybrałem opis przeżyć swoje zdążyłem zwiedzić I zobaczyć ta obraz ludzkiej rozpaczy Banał żyjących partaczy stojących na skraju procentowej przepaści Życie bez wyobraźni zwykłe rozdwojenie jaźni Bardzo często to drażni Upizgane mordy czekające przy sklepie tu nie jeden biedę klepie Tu każdy zgred w potrzebie dla nich jestem biznesmenem Losu tobie nie odmienię dając drobne Cię pogrążam Wiem, że nie nadążasz nie dziękuj mi za to Przez to lepiej nie wyglądasz Chodząca wódeczka tu na co dzień się z tym spotkasz Wieczne zatroskane matki przez nieprzewidziane wpadki Niebezpieczne wypadki chłopaki gagadki krew na ulicach I Ciebie to zachwyca zawsze istnieje granica Ciągle z ryzykiem się stykasz Wkurwia mnie to jak budki suflera muzyka Tylko w pale nie styka a na sond Cię przenika Jeśli nie kumasz klimatu dla swojego dobra znikaj Spierdalaj słyszysz, jeśli nie wiesz co jest grane Jak w singl singila przejebane nieraz przecież nie na stałe Dobre chwile też pochwale chciałbym więcej ich mieć ale Życie jest nie doskonałe nie wszystko poukładane Nic za darmo chuj z morałem tyle czasu przetrwałem Przesiąknięty głodnym żalem jak Su przewciuk wciąż wale Tyle wad ile zalet ja na zawsze w tym zostanę [Refren 3x] [Zwrotka 3: Peja] Nie bierzemy jeńców przewodnika straceńców Opinia wykolejeńców wystawiona prze sąsiada Na co dzień spoko gada w nocy robi za gada Chętnie psom się spowiada sieje ferme namierz drania Która kurwa znów wydzwania nie ma zabawy bez grania Chaos muzyczny przeszkadza to są nasze nagrania Nie kończymy nadawania mówisz piracka partyzancka Mówisz nie dasz nam rady i tak dla zasady Stoimy po drugiej stronie barykady Tu same darmozjady dobre gadane składy Ja na zawsze w tym zostanę może ty nie dajesz rady (Sam se biegam to technika sztuka przeżycia życia życia Czy dobrze się z tym czuje czuje czuje) [Refren 3x] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]