Peja - I nim zdarzy się cud lyrics

Published

0 524 0

Peja - I nim zdarzy się cud lyrics

[Zwrotka: Peja] Flow to ma Joe, ja mam tylko gadane Nie jara mnie obcych haseł przeszczepianie na nasz grunt Grunt to własny patent, bunt Wyczucie rytmu, kilka słów, granie bez nut I nim zdarzy się cud my musimy ci wystarczyć Hasło improwizowane, tak improwizowane Ja nie wiem co opowiem, a ty nie wiesz co się stanie Proste granie, mały humor, dosyć duże zamieszanie Poruszenie przez to brzmienie, co w tym drzemie, me korzenie Sięgają dość głęboko, także nowe rzeczy, spoko Zapoznaj się więc z teraźniejszą filozofią Prezentuje mały luzik robię to dla moich ludzi Chcesz poważnie nam zaszkodzić, wciąż się trudzisz i się łudzisz Że wymażesz nas z mapy, dysrespektu dasz przykłady Wyciągniesz każdy brud i nim zdarzy się cud Znikniemy z horyzontu, atak z pierwszej linii frontu Nigdy się nie poddamy, nasz region bitew wspieramy Nową partię rozgrywamy, wizerunku nie zmieniamy Nie, nie zmieniamy wizerunku Teraz kilka krótkich zdań, kilka słów o szacunku Wiele miłości dla wariatów z okolicy Ulicznych cwaniaków, wykolejonych asów Przegranych, którzy walczą - nigdy nie patrz z pogardą Mały, [?], wspólny temat, jedno hasło Dla wszystkich żywicieli - Pasożyt, Synkuś - wielkie dzięki Teraz [?] co niedziela, kluchy gratis u sąsiada A teraz konkrety, tylu ludzi, o rety Zadymiona [?] z placu, szybko poznasz ich od razu Dla Dudiego, Pięknego, dla [?] Rajmundiego Dla Decksa klimaty, na Weście od nich baty Więc uważaj, daj respekt, Dibo kontroluje resztę Przenoszę się w tekście, PC Park jestem nareszcie Każdy kręci tu jak może Zemsta jak słodyczy, dym i projekt to się liczy Zawsze będę z wami, pokręcimy znów gałami Teraz stop, powrót, stare sprawy przybrały obrót Obrzucony błotem w kasie, spór przy płycie, stare waśnie Kto czarną owcą, kto zawinił - to nieważne 93 rok, nie zapomnę, zima szok Afro starego, Iceman wie o co w tym biega I to nic, że czas przemija, czas zostawić coś po sobie Kilka upragnionych chwil szybko zamienić w opowieść I to jeszcze nie koniec, Królik, Rodman - będzie dobrze Tylu ludzi na was czeka, spotkamy się na wolce Pokój wszystkim draniom, przede wszystkim chuliganom Przecież nas znasz, boys to fight to nasza twarz I choć spadek był blisko każdy wierzył no i wyszło Jeszcze dużo się wydarzy, ja pozdrawiam kumpli zawsze U zbiegu stulecia, w życiu tyle złych rzeczy Ktoś ginie, ktoś strzela, ktoś bije, ktoś kaleczy Tego nie da się wyleczyć, dużo niepotrzebnych śmieci Ciągle pamiętam Prendola - nie zapomnij go odwiedzić Dla wszystkich normalnych bez ego kolosalnych Rozmiarów, hip-hopu twórców w całym kraju Wielu składów, zaprzyjaźnionych gadów Piątkowski, Częstochowski, każdy równy - żaden gorszy Dla tych lokalnych, róbcie dalej - ja to chwalę Kaczka wiesz o co chodzi - masz zacięcie i talent Pamiętam też o Ważce, powiększyła się rodzina Nie pękaj, będzie dobrze, nowy etap zaczynasz A dziewczyna Mała Mi nic nie obiecuję ci Jesteś wszystkich co najlepsze, niech tak już zostanie wiecznie A koniecznie [?], stara hip-hopowa gra Od Lodowca familia, trzeba razem się trzymać I rozwijać starą pasję, hip-hop nigdy nie wygaśnie No właśnie, MC Grześ dałeś [?] na swej taśmie Dlatego wciąż do przodu, by nie sprawić wam zawodu Dla wszystkich wystarczy, postaram się poważnie Trudny Synkuś twardziel znany jako Peja bardziej Powoli będę kończył, wóda jebie komóry Znaczy szwa*kuje pamięć Jeśli o kimś zapomniałem, szczerze przepraszam Zapomnieć nie chciałem I nim zdarzy się cud my musimy ci wystarczyć Synkuś, Peja, Decks, Lodowieć już tu jest I nim zdarzy się cud I nim zdarzy się cud I nim zdarzy się cud Synkuś, Peja, Decks, Lodowieć już tu jest I nim zdarzy się cud my musimy ci wystarczyć [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]