Peja - Gzyms lyrics

Published

0 117 0

Peja - Gzyms lyrics

[Zwrotka 1] Miał bym ze sobą skończyć z rozpaczy Wisieć na gzymsie, żegnać wspaniałe życie Piękne jak Gisele Bundschen, chociaż jestem wrażliwcem To czasem krzywdzę i błądzę, obłęd najlepszym wyjściem? Nie sądzę, łeb otępiały od wódy i smutny niczym Hank Moody Musiało troszeczkę minąć bym na dobre odmulił Wiem, wieczne szaleństwo żyć się odechciewało Coś jak Tone Manero na moście Verezzano Wciąż gadają o wolności nie wiedząc czym jest ta wolność Raperzy są z niewoleni, walczą, z prochami gołdą Wiem o czym mówię, przecież jestem raperem I z definicji penerem i to me wyznanie szczere Sprawujesz nad tym kontrolę koleś szczerzę w to wątpię Tak uciekają by się poczuć swobodnie Ile tych potknięć, nie zamierzam nawracać Ale pierdole, nie wracam do baletu i kaca Bo nie popłaca brak zasad [Refren] Taki z niego szczery typ... taki taki Taki z niego szczery typ, a zaliczył Gzyms [Zwrotka 2] Taki z niego szczery typ kopary by wam opadły Gdyby odpowiadał na pytania w Momencie Prawdy Za grosz skromności w sobie, co z ciebie za człowiek Kiedyś za ostatni grosz jak Butka, radziłeś sobie Ohyda jak Charlotte Roche no proszę ćpasz biały proszek i puszczasz się te grosze Myśląc czy ciąże donoszę, odpowiedzialność ponoszę Za swoje czyny nie lubią te biedne dziewczyny Co gubią sens swego życia na bardzo długo Jebani Mala - Amigos i niezły bigos z kurwami Tak przecinamy znajomość której się nie da naprawić Wychodzisz z dragów i walisz maraton to więcej wódy Tak prowadzisz do zguby bo nasączony jak głupi Czy może chory hardkory i w końcu wracasz po towar Tak krzyżowo wjebany zdesperowany chorobą Nie wiedząc jak sobie pomóc wspominasz Gisele Bundchen W minute za wist na gzymsie, minutę później jest w piździe Taki z niego szczery typ... [Refren] Taki z niego szczery typ... taki taki Taki z niego szczery typ, a zaliczył Gzyms [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]