Peacock Beats - To Straszne 2 lyrics

Published

0 83 0

Peacock Beats - To Straszne 2 lyrics

[Verse 1] To straszne 2, bo nie jeden, wchodzę na tę scenę i robię rozpierdol Typie, ty nie siedzisz w lidze, ty siedzisz na fejsie z kutasem w ręku I co ? Masz mnie hejtować czy co ? Kim ty w ogóle jesteś ziom ? I po co przyszedłeś tu ? Skoro Dragon Cię zamienia w kurz Zdmuchnie i już, policz do stu, nie uciekniesz z tego snu Ty mi Freddy Krueger mów, strzeż się moich pazurów Ty majka włączaj, stąd "potocznia" zwana "dzień jak co dzień" Ty majka włączaj, kiedy Dragon ma na rap ochotę Typek nazywa się "Rambo", chociaż jego broń to klawiatura Ja się nie wczuwam, pohejtujesz - to mi possij chuja Ty mów mi Don Juan, twoją pannę posuwam Przekaż jej przy obiedzie, że się trochę słabo rucha Człowiek we mnie umarł, narodziła się bestia Ty spieprzaj skurwysynu, bo czas wciąż ucieka Ty klękaj i módl się, spróbuj swego szczęścia Możesz prosić o litość, lecz tu z nami boga nie ma [Chorus] To straszne 2 - daliście mi drugą szansę x4 [Verse 2] Wznoszę się do góry, nie mam lęku wysokości Coś mnie nosi, widzę kolesi, spadających na kości Do rozgłośni to daj, niech to rozjebie głośnik Więc podgłośnij to man, niech szyby lecą z okien Czy z czego tam chcesz, nie masz co inni to sobie to weź Zbieraj cash, zbieram go też, kiedyś dobiję sześciu zer Pewnie ! A ty dalej siedź i pisz : "Dragon nawija o niczym, on przekazu nie ma nic" Zamknij pysk ! To nie trik, to jest styl, jestem świr To chory film jak Halloween, jesteś martwy - trick or treat Nie po to te sk**e ćwiczyłem na tyle, by byle niemoty ciskały się Biegnę do przodu, nie patrząc za siebie, kiedy ty nie możesz biec I nie złapiesz mnie. Jestem Gortat ,ty Wee-man Jestem Kain, ty Abel, jestem Uzi - strzelam w łeb To straszne po raz drugi, ten numer był za długi Skoro jestem w Amsterdamie, to se idę ganję kupić [Chorus] To straszne 2 - daliście mi drugą szansę x4