Paweł Biderman - Kim jestem lyrics

Published

0 153 0

Paweł Biderman - Kim jestem lyrics

[Intro] Gdy towarzyszy tobie znowu ten gniew [Zwrotka 1: Kaen] Stoję w miejscu, z waty nogi Boże żebym ustał Nie wiem czemu pochłania mnie cały czas próżnia To trumna, czekaj, słyszę ruszaj niczym mustang O studnia, w niej się lepiej puszczaj Uczuciami wypełniony nimi płonę Bo w sobie, za długo duszone były one To koniec, nigdy nie pozwolę żeby moment wrócił W którym tonę, to nie ten człowiek Ciężar, do ludzi zbliża baypa** Za dużo z siebie dałem żeby przestać Przerwa, nie znam tego słowa, ekstra Doskonale czuje się, nie zabili mi Dave [Refren: Kaen] Czym jestem? Bólem, płaczem, życia wdechem, grzechem Pechem, krzykiem, śmiechem, stresem Kim jestem? Buntownikiem, facetem-dzieckiem Tobą, wojownikiem, walecznym sercem [Refren: Kamil Bijoś] Gdy towarzyszy Tobie znowu ten gniew Przeszywa Ciebie chłód kolejny raz Gdy myślisz, że to już straciło sens Nadzieja narodzi się na nowo w nas [Zwrotka 2: KaeN] Ile razy towarzyszyło to uczucie pustki Smutki wtedy topione były w morzu wódki Skutki wyboru, nie ma nikogo wśród nich żeby pomóc Damy radę, w tobie siedzi Bruce Lee Blues mi gra, niesie za horyzont Zostawiłem wiele w tyle, spalony most Ma wiele do powiedzenia Tobie szalony głos Podpisuje słowa sobą, nie anonimowo Bang bang, Lucky Luck, zachowaj dystans Szanuj się dziewczyno, nie bądź mało ambitna Łapie te piękne chwile jakby grało Unitra Daje wam nowego siebie, siemano ludziska! [Refren: Kaen] Czym jestem? Bólem, płaczem, życia wdechem, grzechem Pechem, krzykiem, śmiechem, stresem Kim jestem? Buntownikiem, facetem-dzieckiem Tobą, wojownikiem, walecznym sercem [Refren: Kamil Bijoś] Gdy towarzyszy Tobie znowu ten gniew Przeszywa Ciebie chłód kolejny raz Gdy myślisz, że to już straciło sens Nadzieja narodzi się na nowo w nas [Zwrotka 3: KaeN] Jestem synonimem rymu, płynę, to Magellan Ci nawinę synu zwyrodniale, to ma wena Rzeźnia w której zastępuję Joe Biden Wrócił 2Pac, wszystkie oczy na mnie – pozdrowienia Liryka wyryta na bitach, nabita strzelba Strzelca, przebijają te naboje kevlar Pęka ten łańcuch na mych rękach To napędza mnie bo lecę grubo #Dorota Welman Nie pozwolę żeby mnie zatrzymał karambol Nigdy nie pozwolę na to palantom Żeby byli powodami bólu, wara stąd Bo podniosłem się pomimo tylu katastrof [Refren: Kaen] Czym jestem? Bólem, płaczem, życia wdechem, grzechem Pechem, krzykiem, śmiechem, stresem Kim jestem? Buntownikiem, facetem-dzieckiem Tobą, wojownikiem, walecznym sercem [Refren: Kamil Bijoś] Gdy towarzyszy Tobie znowu ten gniew Przeszywa Ciebie chłód kolejny raz Gdy myślisz, że to już straciło sens Nadzieja narodzi się na nowo w nas [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]