[Intro: TPS] Wielokrotnie karany, 2015, TPS [Refren: TPS] Po co, po co, mówiłeś psom jak było, teraz życzą obyś zginął Po co, po co, narażasz żonę, dzieci, matkę i jak dalej leci Po co, po co, uciekasz się i chowasz. Wyjdą będziesz pokutował Po co, po co, liczyłeś na układy, zakopią cię i ślady [Zwrotka 1: Murzyn ZDR] Skwerek Grunwald, Radom śródmiejski front tery Boso lecz w ostrogach ponoć fason i maniery Zgredzi małolatom. Nauka w las nie poszła Pokolenia tradycja co niektórych przerosła Bez orientu, bez momentu klęska wina czyja Według prawa poza śmigam, gwóźdź do trumny wbijam Mają prawo które z góry pomyłki wyklucza Stan musi się zgadzać jemu warunki narzuca Brać nie wolno dawać trza pozostaję bez wyboru Twarde prawo - chuj nie prawo podziemny ruch oporu Krzyż za grzechy dźwiga w żalu, pokucie i męce Obcinają na kroki, obcinają na ręce Potępiony jak pies spruty palcem wytykany śmierć kryminalnym. Każdy frajer wyjebany Kimać na komendzie stare baby za dolary Jebać służbę więzienną i pazerne cwaniary [Refren: TPS] Po co, po co, mówiłeś psom jak było, teraz życzą obyś zginął Po co, po co, narażasz żonę, dzieci, matkę i jak dalej leci Po co, po co, uciekasz się i chowasz. Wyjdą będziesz pokutował Po co, po co, liczyłeś na układy, zakopią cię i ślady [Zwrotka 2: TPS] Nienawidzę najbardziej z kurestwa konfidentów Gnębię ich, dobijam, hajs zawijam terror jest tu Nie ma śmieciu przebacz echo niesie każde jebać W kryminale, na wolności w kominiarce w ryj zajebać Prawdziwa historia przypucował się do kilo Dwa i pół dokładnie to samo omijam wyro Wrzucony w sieczkarni. Ja w okręgowym Bez litości kop na mordę. Pluty i męczony Po co ci to było? Łobuzie obyś zginął Sześćdziesiątki koronne razem z tobą worze gniją Podsłuchy, wystawki, obserwacja mojej klatki Bez dowodów pomówienie półtora roku sanki Skończyło się wyrokiem teraz ludzie są kłopotem A ciebie kurwo stara omijać musisz bokiem Nie puszczam nic płazem. tak wychowany Jebać konfidentów i ścigania organy [Refren: TPS] Po co, po co, mówiłeś psom jak było, teraz życzą obyś zginął Po co, po co, narażasz żonę, dzieci, matkę i jak dalej leci Po co, po co, uciekasz się i chowasz. Wyjdą będziesz pokutował Po co, po co, liczyłeś na układy, zakopią cię i ślady [Zwrotka 3: Parol] Młotkiem w kręgosłup i kwasem chluśnij w mordę Tylko trwałe kalectwo ze łba zdejmie mu koronę Dintojra, Dintojra. Kurwo wyzioniesz ducha Będziemy w piekło wzięci jak Mara Salvatrucha Ciężko jest zaufać jak zewsząd krzyż na drogę Byłem ci braciszkiem zostałem śmiertelnym wrogiem Porwałeś się na drobne jak Judasz Iszkariota Zatańczę na twym grobie puszczając serie z glocka Mogłeś iść w zaparte uciekając przed faktami Teraz dzielisz celę pół na pół z pedofilami Zdrada Dobrych Rani jak Ryszarda Lwie Serce Dostałeś dwucyfrowe, gównem upaprałeś ręce Zastanów się nad sensem. Czy warto płynąć z nurtem Wyszedłeś jak Zabłocki wyrzucając klucz przez burtę Późno prosić Boga o litość mimo chodem Zabrałeś moją wolność kiedyś to przypłacisz zdrowiem [Refren: TPS] Po co, po co, mówiłeś psom jak było, teraz życzą obyś zginął Po co, po co, narażasz żonę, dzieci, matkę i jak dalej leci Po co, po co, uciekasz się i chowasz. Wyjdą będziesz pokutował Po co, po co, liczyłeś na układy, zakopią cię i ślady [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]