[Zwrotka 1] Kiedyś do szczęścia wystarczyły tylko korki Romario Życie w częściach; Tetris, Luigi i Mario Bez ciśnienia na sanżaki, Hiltony i Mariott Wszystko mierzone inną miarą, ziomek mielone i namiot Rodzice w natłoku spraw chcieli nam dać lepszy start W szare życie na podwórkach wtłoczyć trochę barw Dzisiaj kolor szary dla gówniarzy, to jest Sasha Grey Mają legginsy Zary, na szkolnym korytarzu fejm Dotykowe ekrany, które marają cały dzień Odciski na opuszkach palców, nie wywołują zdjęć Ginie treść, może zginęła już dawno Życie uszyte na miarę, lecz nie zawsze trzyma fason Forma, jak perfekcyjne, gimnazjalne grzywki Dupy klną, jak kurwy, typy, to zniewieściałe cipki Nie wiem, kto jest życia krawcem, nie ma w łapie fachu Żył używa jako nitek, kłuje szpilkami dla żartu [Refren] Nie zawsze to do czego dążysz, jest właściwym celem Po jego osiągnięciu, okazuje się złudzeniem Radość z małych rzeczy i uśmiechy codzienne Życie może być proste, choć tak rzadko bywa piękne [Zwrotka 2] Zapierdalasz jak szalony, wszyscy dzisiaj gonią postęp Nagrzani na sukces jakby mózgi włożyli w toster Sam się na tym łapię, pogubić się to proste Jaki cel? Jakim kosztem? Nie znam psychiki protez Jak Włodi robię protest, koryguję błędy Tak, by za parę wiosen mieć więcej niż w bani mętlik Świat wisi na pętli, nie mówię tu o loopach Idziesz przez piękne życie, ale w za małych butach Od zawsze o coś walczysz, pieniądz, dom i praca Może już wystarczy? Tracisz najlepsze lata A żaden dzień nie wraca, ziomek nie ma bata Chyba połowa za nami, pęka trzecia dekada Dopasowane życie jak od Bossa garniak Na co dzień niewygodne, opcja okazjonalna Znowu dzień po dniu wygląda jak dnia wczorajszego kopia Życie skrojone na miarę? Bracie uwierz, to utopia [Refren] [Tekst - Rap Genius Polska]