[Zwrotka 1] Ziomuś, hajs, dupy, fury Dzisiaj ja mam to Nic z nieba nie spadło Wszystko zdobyte ciężką praca Kręgosłup moralny twardy W chuju mam jak na mnie patrzą Wiem, że jesteś ze mną, lecimy razem przez miasto Ja zawsze wierny grze Dziś ustalam jej reguły Jebać marne podróby Bez własnego stylu kukły Bez własnego zdania muły Zwykłe sceniczne szczury To BOR lamusom budujemy trumny To Poznań Król syntetyków, mam tutaj swój dom Piątkowo moja dzielnica jak betonowy schron W tych blokach jest potencjał Diamentem każdy dzieciak Co dzień męczy prewencja, czujesz skurwieli na plecach Zebranych przeżyć plecak To dobry bagaż na życie Tu sen zacząłem spełniać w sowim pierwszym zeszycie Do dziś lecę na bicie Na prywatnej orbicie Bycie raperem Plan na życie Nie marne życie na streecie [Refren] Mój sen W życiu najpiękniejszy W nim zatrzymałem się I podążam, by go spełnić Mój sen By żyć zawsze życia pełnią Rodzina, Rap i moi ludzie Zawsze idą ze mną [Zwrotka 2] Jestem lojalny bardziej niż przygarnięty kundel Dane słowa więcej warte niż Bugatti złotem skute Fałsz nie rządzi moim światem, prawdę puszczam hurtem Czasem poza prawem, gdy państwo przygniata butem Za swoimi stoję murem i czuję z nimi jedność Traktujemy to jak próbę, dać życie tym osiedlom Zanim powietrze odetną, zrobię tak, by ożył beton Chcę by weszli w mój sen, chcę by w tym śnie byli ze mną Kto zostanie legendą? Kto odejdzie jak bohater? (kto?) Po kim łzy polecą? A po kim nikt nit zapłacze? Mam wrażenie, że Bóg nie zagląda do tych klatek I nie zdarzy się cud, nie pomoże wspólny pacierz Wytrwałości ma za trzech, nie liczę na Twoją pomoc Nie chcę przyjaźni za papier, to nienawiści owoc To mój sen, codziennie spełniam go od nowa Mój sen, który siedzi w naszych głowach [Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]