[Zwrotka 1] Niektórzy liczą na fejm za szybko, co zrobisz? Chcą liznąć hajlajf, ale od dupy strony I te dupy zdobyć, bo na nich piszą te suki A oni najebani wiszą na tych z górnej półki Mówią, że robią hardcore i dla nich to pacież Tyle, że HC jest więcej, dlatego ja na Polsacie Pytają gdzie jest rap, mówię zajrzyj do kabin To jak w kościele, znikają okulary i czapki Zostajesz sam z tym, to twoje myśli i flow I jak liczysz w procentach, to tutaj działasz na sto Bo mają pro-problem ci, którym tu coś nie gra Jak może nie grać, zwyczajnie brak ci jaj na tych pętlach A to mi mówili, że z tą ksywą mogę już wracać I to ja kradnę propsy przez niecałe trzy lata I to ja jestem Pajac, masz linie tłuste i świeże Złóż to w całość, masz dwa wiadukty i cztery wieże [Sample: Tytuz] [Zwrotka 2] Raper dzisiaj to marny album plus dobry outfit Gadżety dają plus do lansu, plus małolatki Zgubili szyk i styl, są na styk z gównem w kiblu Amanci, an*lfabeci, królowie flirtu Słuchacz musi mieć ciary, a konkurencja problem Tyle, że odkąd zacząłeś nawijasz jakbyś miał okres To nie jest dziwne chłopaku, tylko pizda tak ma Nie musisz palcem, w końcu zrobiłeś chuj a nie rap Dostałem z nieba dar żeby zrobić tu piekło Wystarczy mi jeden punch i wchodzę z buta w ich pewność Dosyć mam blefu i cukru, słodkich towarzystw To gorzka prawda, zobacz jak sypię sól na rany "Gdzie jest rap" pytasz, chociaż dorzucasz pięć groszy Do jego śmierci my gramy, chcesz to mów o nas "zombie" I chociaż rap nie umarł i dobrze wiedzą to ci Którzy nigdy nie pójdą w tą samą stronę co ty [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]