Ozzyboy - 1060 lyrics

Published

0 149 0

Ozzyboy - 1060 lyrics

[Zwrotka 1] Chwilę się przedzieram znów Bo ruch słów to na co stawiam tutaj Stów łów po moich trupach, ruch głów przy moich ruchach Bo przecież wciąż jest tu dobrze Nieważne się plącze Znów biorę podłączę Przychodzi czas tu was Oświecić i oswoić się - tak teraz Nie kwestia zimy - ja tu nie przestanę nacierać Rozrzucam punche chyba macie tu już co zbierać Z mojej drogi to najlepiej się mówię sie-siema Tym którzy są i mnie nie ma bez nich pięć Więcej tych zbiegu naszych ust szukam zdjęć Masa dróg, praca, sen Trochę słów, uczuć dźwięk i tak dzień w dzień Chcę to napisać pędzlem Mój rap grubsza kreska Po tym nocy nie dasz tutaj przespać Rady sobie zostaw okej Jak mnie tutaj nie znasz Co chciałem zwykle brałem pracą kwestia podejście A po tej płycie czuję że już chyba nie dam rady przestać bo [Refren] To jest koniec to to to jest koniec To jest koniec to to to jest koniec To jest koniec to to to jest koniec To jest koniec, a to dopiero początek… [Zwrotka 2] Ale przecież musze być w tym I znać to, stąd jestem i to robię teraz Znów walczę o siebie Jakbym nic tutaj w ogóle nie miał To nastawienie kwestią czasu, który tu poświęcam Odbieram sobie masę smaku, by dać sedna więcej jeszcze Niż ten bezsens tu oferuje Z tego bierzcie Te na lepsze szanse Ja po swoje stać nie Będę miał zamiaru czekać Lecę już nie zatrzymasz mnie Od lat tu nastu tak nie ile mam a ile znów chcę Jestem sobą, cieszę się swobodą Witam się z załogom W studiu blanty tańczą pogo Bez sił czasem, suszę zęby Sens się dyma, moment Muszę biec obudzić w sobie tego skurwysyna Płonę tym czym we mnie rzucacie Bucham Nic dziwnego, rosnę z czasem Swoje studio, album, życie w trasie Freestyle z Korasem Basen słów, łowię linka znów napięta Wołaj siostrę, bo dziś dla was będę lał tu z cebra Robię to dla siebie, dla każdego tu z was Nie liczę miast, państw, ambicję zwykle widzę w lustrach Ozzy B DDZ Hommie me gusta To puszczam Jak klub gram Trzy korony No i tu jak zwykle luz ma