Oxon - Soldżaboj lyrics

Published

0 184 0

Oxon - Soldżaboj lyrics

[Refren: Oxon] Jestem mały soldżaboj, może ktoś mi poda dłoń Noc jest niespokojna, bo to moja własna wojna bo Jestem sobie soldżaboj, może ktoś mi poda dłoń Wciąż jest niespokojna moja wojna soldżaboj [Zwrotka 1: Oxon] Mój ulubiony film to "Byliśmy żołnierzami" Z szeregowcami Ryanami lot RyanAirami To marzenie odkąd byłem szczylem, małym chłopcem I uczyłem się rozkazów, mówiłem do mamy "to chcę" I kupowała albo nie i tak mi było źle z tym Powody zawsze znajdą się: biwaki, piwo, festyn Za małolata, teraz kminię by tata dał na bata "chcę chusteczki, bo mam katar Kupię w chuj, paczka pół darmo lata" Na nieświadomce tata da tam na bata na katar "dalej, dalej, mózg Gadżeta - Tatadatatata!" A tak się zaczyna, mam podchody w małym palcu Bywam w kasynach, choć bardziej chata znam bywalców Piję w chuj wódki, kminisz? Daj mi smalcu Moi ludzie to i tamto, czyli nie pierdol się z nami w tańcu śmieszniejsi niż tuziny Marcindańców Nasz cel to wkurwiać tłumy na umysł wspólny wiązać im łańcuch [Refren: Oxon] x2 Jestem mały soldżaboj, może ktoś mi poda dłoń Noc jest niespokojna, bo to moja własna wojna bo Jestem sobie soldżaboj, może ktoś mi poda dłoń Wciąż jest niespokojna moja wojna soldżaboj [Zwrotka 2: Oxon] Uwielbiam hardkor wojny, ergo jestem bardzo hojny Bo każdego pytam, czy chce wpierdol - "będziesz pan spokojny?" Nigdy nie będąc rezerwą, mogę ścierwo prać jak Perwoll Wpierdol zawsze mogę z werwą spuścić nerdom, gdy mnie wnerwią Takim jestem kogucikiem, największym kurwa w kurniku Najwięcej kur mam i nikt nie urwał piór mi tu Tępię jajogłowych, kujonów i piórników Nie odróżniam jaj od głowy, gadam o tym w chuj - i chuj Codziennie we mnie walka się zabójcza stacza Bo w kwestii fiuta w gaciach raczej nie akukaracza Co do zakukania to też wciąż mnie wkurwia lub kaleczy Laski przy nim to zwierzęta - jak któraś zakuka beczy Więc biorę swój karabin w rękę - podaj dalej Wiesz co robię chętnie z nim - ...opowiadałem Przed laskami prężę biceps, wiem że daje rozmiar chwałę Kaliber koliber mam wstyd, jak mówią "pokaż pałę" [Refren: Oxon] x2 Jestem mały soldżaboj, może ktoś mi poda dłoń Noc jest niespokojna, bo to moja własna wojna bo Jestem sobie soldżaboj, może ktoś mi poda dłoń Wciąż jest niespokojna moja wojna soldżaboj [Zwrotka 3: Oxon] Chwalę się na fejsie, jakim jestem wrednych chujkiem Jak się napierdoliłem, gdzie wszcząłem i kiedy bójkę Jaką mam wielką siłę i że znów pijemy w czwórkę Czy w trójkę, czy chuj wie w ilu, rzygniemy hurtem W chuj rzygania, to jest domena żołnierza Kurw dymanie, znów rzyganie, chlanie, kołnierza nam nie żal Ja się zrzygam na ziomka, on już to powtarza: "pogadamy w komentarzach, bo to w chuj spoko faza" żołnierzu - stań na baczność, wiem że czasem słabo Chcesz chusteczkę do nosa? Bo coś masz tam białawo żołnierz lubi nosy z kolegami, lubi przykozaczyć Muszą razem w kurwę pić, bo wiesz - "To my Polacy!" To prawdziwi kamikadze, zejść z drogi im Wam dziś radzę Sile nie mózgowi dali władzę, zećpani razem Walczą noc i dzień, póki czas im nie minie Co drugi synek z nich na własnej minie zginie Tyle!