[Zwrotka 1: Ryjek] Choć patrzyłem nie widziałem ile koło siebie miałem Frajerstwa których wcześniej braćmi nazywałem I choć chciałem nie słyszałem szelest dochodzących słów że już właśnie przekroczyłem złego domu próg Na skrót przez drogę wyłożoną złotych gród Gdzie spychałem wszystko na bok tak jak śnieżny pług Teraz spłacam dług, po dzisiejszy dzień Kiedyś byłem ślepy, kiedyś byłem głuchy teraz wiem Ile z życia scen, wtedy mógłbym pozmieniać Zaślepiony w PLN'ach tworzył się następny temat a wokół W zasięgu mego wzroku, nie widziałem nic nie słyszałem kroków Nie myślałem, że ten spokój zmontuje mi protokół Czasem lepiej stanąć z boku i mieć pusto w kieszeni Niż potem co dnia wbijać się kadzielny drelich Ile wokół skurwieli nazywali mnie mordercom A ja jestem człowiekiem o anielskim sercu Mam dzieci i rodzinę, za która jak trzeba zginę Oraz wariacką familie na wezwania pilne To są strony moje silne, wyssane z mlekiem matki To Ty mi dałaś życie i chroniłaś od tej klatki To Ty mi wciąż mówiłaś lecz ja byłem głuchy I stąpałem dalej po tym lodzie kruchym A wszystkie moje ruchy spisane w protokole Przez kurwisko co, do grona je przyjąłem Niech Ci twardy jest stolec i będzie Cię boleć A ja tym czasem odpokutuje swoją dole, odpokutuje swoją dole [Refren: Ostry] Słuchaj swoich bliskich, nie prześpij swego życia Kiedyś byłem głuchy.. Słuchaj swoich bliskich, nie prześpij swego życia Kiedyś byłem ślepy.. [Zwrotka 2: Sokół] Szedłem jakbym miał opaskę na oczach Mówiłem jakbym chciał przekazać na opak Nie słyszałem chociaż ktoś wołał Nie było mnie chociaż był taki chłopak Miałem chyba sen, który był rzeczywisty Prawdziwe blizny chociaż przyśnione bitwy Samobójcą nie byłem nigdy Nie dla mnie pętle złote strzały i brzytwy Szedłem wkurwiony jakbym był tu za karę Do tego świata miałem duże ale Tak po prostu otrzeźwiałem nagle I z dnia na dzień złapałem wiatr żagle Dziś widzę dalej niż kiedykolwiek I słyszę dokładniej i mówię rozsądniej Pamiętam nigdy nie piszczanych scenariuszy Ale mam je w pamięci to uczy, to uczy [Zwrotka 3: Ostry] Wczoraj nie widziałem tego co dziś widzę Wtedy przyjaciele a dziś się nimi brzydzę Udawane zachowania dobre słowa dla otuchy Dzisiaj już to wiem kiedyś byłem głuchy Cena doświadczenia, opcja zero skruchy Brat zmieniłbyś wiele by uniknąć puchy ślepy choć patrzyłem głuchy choć słuchałem I wierzyć mi się nie chce, że tak często przysypiałem Zmysły zawodziły lecz w pamięci luki nie ma Jakie życie taki czas ciągle ludzi zmienia Tyle razy moja wina ile razy się myliłem Nie słuchałem bliskich bo głuchy wtedy byłem Nie widziałem świata w którym być nie powinienem Nauczony żyć nie za wszelką cenę Dziś smakuje życia pełnią zmysłów mam kontrolę Biorę co mi daje, bo żyć się nie boje [Refren: Ostry]