Oskar - Tori Black lyrics

Published

0 274 0

Oskar - Tori Black lyrics

[Intro] Kotku... zdejmij to... chodź bliżej... Uderz mnie... mocniej! (ah!) Kochanie... (ah!) szybciej... Weź mnie... teraz! [Zwrotka 1: Oskar] Jestem po to żeby mówić: "Tak, chcę więcej" Po to żeby lubić, jak ssiesz wdzięcznie By zbudzić blać, co w Tobie drzemie Wzięłaś koleżanki? Proszę, wejdźcie Trochę spięte, no więc skręcę, one kipiące seksem Chcące jęczeć, dojdę później (a!) - Ty dojdziesz wcześniej Lubię duże dupy i płaskie brzuchy, duże cycki i fajne ciuchy Różne drinki, głownie z wódy, byle dały efekt skrajnie duży Daj jej buzi, ubranie nudzi, więc zdejmij To tkwi w każdej duszy Jebać grę wstępną, następną noc masz zajętą, same plusy Nie cofniesz się przed niczym, popęd w Tobie milczy Spotka mnie Monika Brodka To zrobię z niej kopię tej sprośnej b**h'y (a!) Głośniej kwiczy od dziewicy, ogień w piczy, słowa obietnicy Nie róbmy tajemnicy, wiem, że o tym marzysz, także tego chcę Głos zrytej psychy, krzyczy powtarza jak mantrę jedno - seks To szybkie wdechy, mam ksywkę wielki Nigdzie nie idź, zróbmy to (a!) Powiesz mi, jak masz na imię wtedy [Refren: DJ Steez & Oskar] A Wy? Dyskretny uśmiech, złota biżuteria A My? Iwc f10 blue imperial A Wy? Wygodne życie, szampan w nocnych klubach A My? Przekręty i w zawiasach pucha A Wy? Louis Vuitton, Prada i La Perla A My? Prima sort, sport, rap na ciętych werblach A Wy? Na salonach klasa, wyuzdany seks A My? Echo w telefonach, hazard i bez przerwy stres [Zwrotka 2: Oskar] Przejmuję miasto, wóda banie grzeję, jak webasto Kiepski black, nie aktor, walę dalej, nawet na czczo Inni tylko patrzą, a ja to dostaję łatwo Dla Ciebie hardcore, bo nakręcony bardziej niż Armstrong Cipki pachną, balangi są po to by wchodzić jak w masło My zryci bardzo, ta panna pierdoli, że robię jej draństwo Daj transport, skoczymy, zobaczysz, co jest moją pasją Bez zasłon, ślina, pot, smród, kozak seks, musi być chamsko Finalizuję wszystkie akcje które rozpoczynam Ślina, zlizuję z Twojej dupy ją jak w p**no filmach Słodko gorzko to klimat, rozkosz, głośno odpływasz Później przyznasz to mistrzostwo i się uzależniłaś Wiesz, bardzo dobrze Cię wspominam, ale Miałem zadzwonić, numer to ciężka rozkmina znaleźć Mocno przegryzasz wargę, szybko oddychasz, pragniesz Kochanie dzisiaj się zahamowań pozbyłaś w prawie [Refren: DJ Steez & Oskar] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]