Spojrzyj na mnie, spojrzyj choć raz, Zeskanuj oczami wspomnień Moje rysy wygrawerowane przez czas. Uwierz mi, płonę pod wiatr, Rozniecam iskry, nie gasnę, Na wiecznej straży płomienia będę stał. Spleciony z dźwięków toczę głaz, Bo w sercu mam piekło i raj. Wiele bym dał, by się wznieść Ponad wyroki, ataki, amoki, Duszącą śmiech toksyczną mgłę. Uwalniam głos, oczyszczam krew, Daję się ponieść huraganowi mych natchnień I nie dbać o resztę. Spleciony z dźwięków toczę głaz, Bo w sercu mam piekło i raj.