[Zwrotka 1] Czas mi pozwolił zapomnieć Łapie powoli normę wolny od niewoli wspomnień Do woli w tej formie masz od swawoli odskocznie Lekarz wystawił recepty jak siłą woli wydobrzeć Cel goni cel - pal trafiony następny Wersy błyszczą jak perły aż się robisz pazerny Nie da się przewidzieć energii Od siedzenia w domu w głowie już mi wariuje błędnik Namówili mnie na relaks mniemam nie ma co zamulać czeka scena Przekaz w genach Od czegoś trzeba zacząć Kluby nocą przy chorobie jak dla serca respirator Wychodzę na miasto zwiedzić dżungle Póki żyje i mam siłę - będzie czas poleżeć w trumnie Centrum beze mnie nie uśnie Jak oszukać przeznaczenie, skończyć imprezę pojutrze [Refren x2] Wole mieć luz, wole mieć luz Fason, haj, klasę i szyk Wole mieć luz, wole mieć luz Zero problemów z czasem i żyć [Bridge x2] Wyrzuć ręce w górę jak masz szacunek Wyrzuć ręce w górę jeśli to czujesz Wyrzuć ręce w górę, wyrzuć ręce w górę [Zwrotka 2: O.S.T.R.] Dzwoni ekipa bym wyszedł Ruszył w miasto by poszerzyć naszej enklawy granice Pijany przez życie czy widziany przez łychę Pryzmat spojrzenia określa w oczach burbon'u spożycie Cze-czekam na nich Pół roku siedzenia w domu to w rękach dynamit Topielcy w kieliszkach, Saki miasto, tu Titanic Tytani czy na pół gwizdka Lame Alko skruszy granit Takie czary pomyśl Może dlatego nie pije, bo gubię w głowie algorytm Jestem specem od linijek chociaż nie chodzę do szkoły Moje zaplecze to chwile, utrwalam jak magnetowid Je, Jeden dla mikrofonu dwa dla zdrowia Za godzinę wszyscy wylądujemy w miasta szponach Potrafią w tych stronach wodę zamienić na browar Czeka na mnie ekipa ta noc należy do nas [Refren x2] Wole mieć luz, wole mieć luz Fason, haj, klasę i szyk Wole mieć luz, wole mieć luz Zero problemów z czasem i żyć [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]