O.S.T.R. - Kakofonia lyrics

Published

0 518 0

O.S.T.R. - Kakofonia lyrics

Hasta lá vista, w toku apokalipsa Strzał w stylu Giggsa, szybki aż w fotel wciska Ostry zakazany jak ekshibicjonista, który Macha swoim fiutem do taktów partytury Przepędzając głodne szczury, pędzące za zyskiem, A mnie chuj obchodzi, kto ze szczurów jest ministrem Biegającym za cyckiem swojej sekretarki grożąc, Że jeśli ona nie da mu szparki, To zrobi jej z dupy sanki i wyleje z roboty, Ale czego można oczekiwać od partyjnej cioty? Lepiej w stylu Gołoty z kupą strachu na karku, Zabrać tyłek w troki, kierując się w stronę banku. To jest ta ambicja, zza opuszczonych kurtyn, By skończyć jak Partyka skacząc przez jogurty. Ludzie sprzedani jak kurwy, w roli bohaterów, Promowanych przez oklaski zawodowych klakierów. Nie ma miejsca dla maruderów, co zwalniają zyski, Na do widzenia kopa w plecy, pakuj walizki. A wynajęci stażyści już zrobią miłą aurę, By sympatycznie oznajmiono ci, że jesteś downem. Ref.: A co ja kretyn? Jak Pi i Sigma z Macplanety, Szukając idei w popularności Salety, Wyjawmy sekrety, powiedzmy kto konfident, W państwie w którym to z papieża nabija się prezydent A co ja kretyn? Jak Pi i Sigma z Macplanety, Szukając idei w popularności Salety, Wyjawmy sekrety, powiedzmy kto konfident, W państwie w którym to z papieża nabija się prezydent Ciągnie się życie jak na niemieckich, erotycznych filmach gdzie; 42-letnia, wykształcenie średnie, dyspozycyjna... Gwiazda telewizyjna pokazuje jak stworzona, Niech będzie pochwalona. Wyznacz mi alternatywy właściwego zachowania. Jakieś pytania? Nie? Wracaj do łkania Morda w kubeł, bo żrą wszyscy jak Katarzyna Wróbel całą świata paszę, Nazywając mnie Judaszem. A gdzie ten kultury attaché co to nasze złote zwinął. Za ocean odpłynął. Zginął, brawo bravissimo bo w życiu "Świat według Kiepskich", Co drugi leci jak na lustracji Oleksy. Maści interesy sun citron tequila I wracaj do świrów jak Wioletta Willas. To jest pewne jak to, że każdy milion bezpański, Zgarnia szybko po programie Hubert Urbański. Wynalazki dla kaski, rączka rączkę, A wszyscy mają gorączkę biegając za wypłatą, Co robi z nas idiotów jak "Uśmiechu Maraton", PL MTV Patrol i masz oblicze Polski, Z nieudolnym komentarzem jaki daje Szpakowski. Każdy jest beztroski, wszak jesteśmy Polakami, Tak wychowani, by biegać za złotówkami I nic nie ma za nic Ref.: A co ja kretyn? Jak Pi i Sigma z Macplanety, Szukając idei w popularności Salety, Wyjawmy sekrety, powiedzmy kto konfident, W państwie w którym to z papieża nabija się prezydent A co ja kretyn? Jak Pi i Sigma z Macplanety, Szukając idei w popularności Salety, Wyjawmy sekrety, powiedzmy kto konfident, W państwie w którym to z papieża nabija się prezydent