O.S.T.R. - Rap po godzinach lyrics

Published

0 364 0

O.S.T.R. - Rap po godzinach lyrics

To jest rap po godzinach - chwila prawdy Styla dasz mi? - w stylach dar tkwi By powstać jak ty i iść dalej Widzisz - są tacy którzy nigdy nie przestaną szydzić Nic na niby, bo pamiętliwy ten świat Przyłóż palec do tętna Ból jakby ktoś napierdalał po piętach Ból - zapamiętasz nie to co piękne Bo piękno jest piekłem - przecież w nim jestem Ty, my, wy, wy - wiesz, oni wszyscy te same miski Nie widać nic w nich prócz pychy Prócz nich rośnie - rostrzelać ich jak toskę? Nie ziom - to nonsens Bo żyć ma prawo każdy Każdy ma prawo dotknąć pogardy własnym sumieniem Grzech za grzech, w cenie weź Nie de wcześniej żem zrozumiał Bo to hiphop wysuwa skojarzenia A ja je tylko w wersy zamieniam Czysty styl - witaj w krainie wilków Co niszczą kłamstwo prosto z serca Bóg to nasz patron, a życie w naszych rękach. Ref. Zabij mnie - tylko na tyle stać cię? Mój głos i tak zostanie na taśmie W tym państwie pełnym nienawiści Rap po godzinach, i luz ponad wszystkim. Rap po godzinach Rap po godzinach Rap po godzinach Rap po godzinach Tak kopie skun - nie przeciągajcie strun Teraz moda robić bity jak Noon Oto za mickiem ćpun, w raku organizm Nie dam się wykiwać jak ostatni Mohikanin Gdzie te kilogramy? - wiesz mam taką fobię Jak kręce lolka to zużywam całą torbę Utrzymując proporcję podkręcam system Oldschool ortofon w odstępach rym tnie Postój pod strofą ziomek się wytnie Na dziś 100% i aby ambitnie Pierdolić rozrywkę - hiphop, podziemie To świeci we mnie, we mnie te promienie Dźwięku paser, narzuć CD laser Reprezentuję masę inspirowaną watem W formie przekazu - bit, dwie kolumny Na całej powierzchni kraju tak to zróbmy. Ref. Zabij mnie - tylko na tyle stać cię? Mój głos i tak zostanie na taśmie W tym państwie pełnym nienawiści Rap po godzinach, i luz ponad wszystkim. (2x) Rap po godzinach Rap po godzinach Rap po godzinach Rap po godzinach Rap po godzinach Rap po godzinach Rap po godzinach Rap po godzinach