[Verse 1: O.S.T.R.] Poznaliśmy się przypadkiem, nieznany głos w słuchawce Nie mogłem się oderwać, chciałem poznać cię dokładniej Wziąłem cię na wakacje, ja i ty, plaża, słońce, woda Wiatr i jeden rytm i miliardy połączeń Tak zostaliśmy razem na zawsze Ty mówiłaś o życiu, ja widziałem w tym magię Bez barier, bezkarnie wyzwoloną jak umysł Chciałem uwierzyć w prawdę, a nie w złote góry Nie byłem ci nic dłużny, to była czysta miłość Bezinteresowny związek, lolki, muzyka, żywioł W końcu poszliśmy na koncert, tam oddałaś mi siebie I zrobiłaś to przy wszystkich opanowując scenę Zrozumiałem – byłaś dla wielu opcją Po co puszczasz się z każdym, teraz nic nie mów, ochłoń Czy to silniejsze od ciebie Czy jesteś taka łatwa, że się ruchasz z byle kim, byle gdzie, byle jak Imprezy co weekend, zmieniłaś towarzystwo Na naćpać się, najebać, podymać, zobacz dziwko Igrałaś cienką linią, wciągając grube kreski Teraz cię nie chcę słuchać, wręcz nie lubię jak pieprzysz Ślepą miłość zmieniłaś w głuchą ciszę Słuchawki zabrał syn, ma zgraną cię na płycie Nie musimy być razem, wiem to nie nasza misja Lecz w swoim przekazie jeszcze cię wykorzystam! Hip Hop! [Hook: Hades] Znam cię dobrze, lepiej niż siebie samego Jesteś ogniem, wodą, powietrzem, ziemią, horyzontem Bo nie widzę nic innego, dopóki wschodzi i zachodzi słońce Znam cię dobrze, lepiej niż siebie samego Jesteś ogniem, wodą, powietrzem, ziemią, horyzontem Bo nie widzę nic innego, zbyt wiele razy się na Tobie zawiodłem [Verse 2: Hades] Pamiętam dobrze spojrzałaś na mnie wtedy pierwszy raz Poszliśmy do mnie, słuchałem cię na okrągło, nie mogłem spać Pierwszy skręt gdzieś na ośce Potem bez pola w telefonach my, na wypadzie gdzieś w Polsce Ja i ty, ziemia, powietrza, woda, słońce, jeden rytm, miliardy połączeń I aż chce się żyć, byle nie tak jak inni Jeździliśmy na koncerty, odpalali zapalniczki Klik, klik nie byliśmy sobie nic winni Nigdy nie było w nas za grosz nienawiści Otwarte okna, zamknięty licznik Głośna muzyka, droga prosta, ciśnij Nie patrz na znaki zapytania, nie zwalniaj i nie stawaj Bo tylko wykrzykniki są dla nas dziś Tylko my, noc, gwiazdy, Warszawa Każdy popełnia błędy, nie każdy naprawia Ej, wstawaj czym znowu tak się naćpałaś Jesteś blada, już nie masz odwagi nawet ze mną gadać Od kogo dostałaś diamenty, kupiłaś sama? To powiedz mała dziwko skąd miałaś tyle pieniędzy Przestań płakać, rozmazałaś rzęsy Co z tobą, co z nami? Gdzie ty masz stanik? Z kim się na boku pieprzysz? Pewnie jeździ lepszym autem, ten skurwysyn Znajdę go, zabiję, zakopię w lesie, zabiorę kwit (mów prawdę) I co? Wstyd, możesz mi w oczy patrzeć? Pierdole twoje łzy, ale bez ciebie nie zasnę Nowej nie znajdę, inną cię pokochałem Hip-Hop to piękne imię, już zawsze będziemy razem! [Hook] [Tekst - Rap Genius Polska]