Stałeś na ulicy pomyślałam śmieszny gość Włosy ulizane komórkowy dzwonił wciąż Miałeś czarną teczkę i do ziemi płaszcz Wystrojoną lalę idiotyczną twarz Byłeś tak nadęty dumny niczym paw Śmiałam się jak głupia Myślisz moja forsa może kupić cały świat Władzę i kobiety i szaloną orgię ciał Jesteś zwykłym dupkiem W czarnym BMW Jesteś zwykłym dupkiem Pełno takich tu Nigdy nie zrozumiesz co to znaczy żyć Nigdy nie zrozumiesz O! Cały Ty To na Twój widok totalnie mnie mdli To właśnie Ty Malutki iloraz No ale masz spryt