NWS - Moje życie lyrics

Published

0 176 0

NWS - Moje życie lyrics

[Zwrotka 1] Od liceum mówią na mnie Skwarek Pochodzę z Piask mój pseudonim HZOP Który pare lat już znasz wiesz Nie mówię pas cały czas robię swoje Mimo tego że się ciągle pienią zawistne gnoje To gówno mnie obchodzą wasze durne wypowiedzi Tak jak gówno mnie obchodzi co w waszych baniach siedzi To jest moje życie z którego wypierdalać Mogę dać Ci swój rap ale od reszty wara Bo nie bije i nie pale z Tobą no to jestem zły I dlatego gdy nie widzę za plecami szczerzysz kły Cenie normalność człowieka nie pseudo pozere Cenie sobie prywatność cenie to co szczere Z drugą połową spędzam spokojne chwile Mam zaufane grono z którym obcuje i żyje Z którym wódę pije i kozackie szczyty pale A pierdolonych łapców zawsze na mordę wale [Zwrotka 2] Mój to cena za wszystko co wartościowe Więc pracuj ziomeczku podnieś do górę głowę Kiedyś przyjdzie taki dzień kiedy przeciwności prysną Przyjdzie taki dzień kiedy rury umilkną Znam to nie z filmu gdy zero możliwości Przekonałem się że najszczersi są ludzie prości W nich zero zazdrości a chęć do pomocy W potrzebie stanie gdy kostucha za tobą kroczy Droga do celu nie raz wysłana kolcami Czy przejdziemy nie kalecząc się zobaczymy sami Jesteśmy losu panami miej oczy otwarte Podążaj do przodu bracie oby na farcie Kiedy kolejne starcie to zaciśnij zęby Działaj ziomek by uniknąć w życiorysie przerwy Zostawiłem ci na tracku już na życie drogowskazy Postępuj zgodnie z nimi a unikniesz zarazy [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]