NWS - Cisza przed burzą lyrics

Published

0 127 0

NWS - Cisza przed burzą lyrics

[Zwrotka 1: Rogal DDL] Cisza przed burzą, czujesz, że zaraz coś jebnie No pewnie, rzesz kurwa ile można żyć w błędzie Następnie doszczętnie prawdę kamuflują brednie Ale w porę się ogarniasz i podnosisz na powierzchnię Gdzie umysł dostatecznie rozwiewa wątpliwości Racja po twej stronie, więc ty pierwszy rzucasz kości W imię moralności, nie kodeksów karnych, czy wykroczeń Za przykrości brak litości, rapy z piekła rodem Tym sposobem mówię kodem, ty między wierszem czytasz A oni między sobą Cię sterują na przypał Wiesz co z tego wynika, to taktyka przetrwania Miejski instynkt nie da zasnąć,od wieczora do rana Znasz ten dramat kiedy dzień montujesz z trzech nocy Potem uderzenia cień, jak pod żebro ostrze kosy Pozbawia cię mocy i się słaniasz na kolana Z królową jednej nocy fikoły na ekranach A ci na których liczysz spluwają na twój kanał Kiwną palcem tylko wtedy, gdy dostaną coś w zamian Z pionka nie zrobisz pana, tak było jest i będzie Jupitery rozświetlają tych najsłabszych, masz pojęcie Od zawsze aspołecznie, na zawsze z dystansem Do samego siebie, życie pół serio pół żartem Z fartem, szmaragdy, diamenty, brylanty Cowki, spadki, straty, bądź rozważny [Refren x2] Cisza przed burzą, tańczą dziwki, świecą lasery Spada deszcz, to miasto wszystko mieli Przed burzą cisza, lasery, dziwki tańczą (dziwki tańczą) Deszcz spada, wszystko mieli miasto [Zwrotka 2: Damian WSM] Cisza przed burzą, jak zawsze coś się dzieje Wiadomo jak to w życiu, nikt święty nie jest Władza, luksus i szelest ludziom łatwo miesza w bani Wszyscy kurwa inni, jednak tacy sami Myśl pozorami, Bóg z wami Muza w sercu gra mi Kurwy wytykają wciąż palcami za plecami Takie życie, co tu poradzić Drzazga w oko wadzi, zobacz braci się nie traci, kumaty Myśl kumaci, lepiej zyskać niż stracić Farcik, którzy się bogaci, kawę stawiaj na blacik Sprawy,pierdol obawę, niejeden żył poza prawem Przedstawiam stolice, serce Polski, Warszawę Jedziemy z tym tematem, ten rap jest unikatem Katem dla komery, w obronie jak John Terry Twardo zawsze na nogach, w ludziach nie szukaj wroga Z szatanem za pan brat, a jak trwoga to do Boga Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie, no popatrz Jak pierdolnie burza,to przed deszczem się nie schowasz O tym mowa, o tym, o tym mowa Na karku głowa, w nocy czujny jak sowa Za twe zdrowie piję browar, zimny piwkiem się ochłodzę Z ziomkiem bita piona, co go spotkałem go po drodze U siebie na rejonach, gdzie wulgarna miasta strona Elo ziomal, elo ziomal, elo ziomal [Refren x2] Cisza przed burzą, tańczą dziwki, świecą lasery Spada deszcz, to miasto wszystko mieli Przed burzą cisza, lasery, dziwki tańczą (dziwki tańczą) Deszcz spada, wszystko mieli miasto [Zwrotka 3: Rogal DDL] Cisza przed burzą, miałeś dobre przeczucia Kupując kota w worku, nie mogłeś mu zaufać Puściłeś go bez smyczy, niby na głęboką wodę Jednak teren był znaczony, no i nie poradził sobie Niepewność na głowie, szpiegujesz własnych bliskich Skoro nie ufasz sam sobie, to czemu kurwa innym Nie bądź zbyt naiwny, prochu nigdy nie rzucisz Może pora się przyznać, a nie z samy sobą kłócić Zrobisz sobie przerwę, miną dwa może trzy lata Bardzo szybko zapomnisz, przez co byłeś w tarapatach No i znowu łapiesz katar, złoty środek to fikcja Pokaż mi, że się mylę, znajdując klucz do wyjścia A na razie szukasz wyjścia, w jakiś legalny biznes Żeby zostawić dilerkę to jest ostatni gwizdek Całe życie tłuc lewiznę, trójka z przodu, lepsze myśli Ale ciężko to zostawić, często wpadka kroi zyski Przede wszystkim błędne koło odznacza jedną cechę Trudno kurwa się wydostać w społecznym marginesie Lawirujesz ponad prawem, zdając sobie sprawę Z powagi sytuacji w której cieszy się diabeł W duszy nosisz obawę, jak najdalej od śmierci Jednak sporo ryzykujesz, znów podchodząc do krawędzi Każdego to nęci, złoto, majątki, merole Kombinuj tak, by na górze być, a nie na dole [Refren x2] Cisza przed burzą, tańczą dziwki, świecą lasery Spada deszcz, to miasto wszystko mieli Przed burzą cisza, lasery, dziwki tańczą (dziwki tańczą) Deszcz spada,wszystko mieli miasto [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]