Tu idę, tam stoję Tu stoję, tam idę Od zdjęcia do zdjęcia Poruszam się chciwie Tu białe, tam czarne U diabła w kołysce W alei cmentarnej Bezczelnie, bezmyślnie Tu czarne, tam białe Tu z głową na barze Tu suknia kobiety przed jakimś ołtarzem Odchodzę, zostaję, coś mówię, utykam Włos siwy wyrywam jak kartkę z dziennika Los jak negatyw, na rysie rysa Było nie było, zużyta klisza Tu idę, tam stoję Tu stoję, tam idę Sam jeden we dwoje Prawdziwie, fałszywie Tu jestem, nie jestem Coś czuję, nie czuję Wyrzucam coś z siebie Coś biorę za swoje Z urodzin z rodziną zbliżenia, ujęcia Na ścianach i w sercach już widać pęknięcia Z nadzieją, z niewiarą Przyciągam, odpycham I robię co mogę by przetrwać, lecz zdycham Los jak negatyw, na rysie rysa Było nie było, zużyta klisza Tu patrzę, wciąż nie wiem Iść z Bogiem, bez Boga Ta izba jak dusza Podłoga i trwoga Los jak negatyw, na rysie rysa Było nie było, zużyta klisza