Nizioł - Gehenna lyrics

Published

0 317 0

Nizioł - Gehenna lyrics

[Zwrotka 1: Nizioł] To wy, niechciani nielubiani w pewnych kręgach Piętno ma krew na rękach złego człowieka Usterka, schorowany szuka lekarstw Przeciwności nie ma a gdzie dobre chęci? Czeka go gehenna raczej byłbym pewny Dolina koszmaru gdzie słono płacisz za błędy Nie świruj, wedle jednostki dyskryminuj zakłamanych skurwysynów Od myśli do czynu Źle wam wróżę bo choć nie jestem wróżbitą Za naważone piwo zapłacicie mogę przysiąc Skory do ekspertyz wyczulony nad wyraz Nie pozwoli na to by z byle kim się witać Od niedawna widać wszyściutko jak na dłoni Kto jak postąpił, wbrew sobie, mimo woli Zdrada dobrych boli, odp**ności nigdy dosyć Pisz co masz zrobić by się bardziej nie pogrążyć Coś tu jest nie tak, czemu o tym się nie mówi Wężowana gra na plegarach dobrych ludzi Im dłużej lecisz, tym krócej spadasz A im większy kurz wzniecisz, tym większy ślad zostawiasz [Refren: AK-47] Gehenna każdego z was jest inna i inny zostawia po sobie ślad Gehenna uwolnij się od niej, lepiej żyć skromnie i żyć godnie Gehenna każdego z was jest inna i inny zostawia po sobie ślad Gehenna uwolnij się od niej lepiej żyć skromnie i żyć godnie [Zwrotka 2: AK-47] Wszyscy jednakowo kocą, mimo to sobie grożą Sobie samemu, drugiemu też rzucając kłodą pod nogi W nogi temu, co wchodzi nogą na teren twojej intymności z pozoru trwogą Prawda jest inna, bo to ich lęk przed samym sobą Dochodzą do ciebie i się żywią twoją osobą A po co? By się dowartościować, bądź kim chcesz lecz pomagaj i zachowaj złość Agresję dla siebie pokaż ze kochasz bliźniego swego jak siebie samego I wiedz ze każdy szlocha mimo ze twardy jest jak pięść Prokopa Mimo ze gehenną jego jest ciągła pokora Wiesz co mam na myśli? Każdy jest pokorny, każdemu się tak wydaje, bo każdy ma umysł wolny Mimo że nie chcę popełniać błędów, mam nawyki złe Przez które nie mogę pozbyć się lęków Bo działam źle, nie godzę się z tym i się z tym godzę W każdym razie pracuję nad sobą dlatego chodzę do psychiatry Powiem wam że mi pomaga, muszę z samym sobą się zmagać by później nie błagać [Refren: AK-47] [Zwrotka 3: Nizioł] Szkoda czasu i energii na gównem płynące ścieki Obyś nigdy nie wpadł w szpony tak zwanej gehenny Synu marnotrawny, podatny na bezmyślność W obliczu prawdy pusty poprzez swą naiwność Ciągnie cię do złego choć powinno do dobrego Jesteś marionetką, wahadełko twoje ego Pora zdecydować czego chcesz dokonać Chcesz generować złość czy tą złość chcesz znokautować? Mam na myśli sukces, co wkrótce przyniesie zadowolenie z siebie Nie myśląc już o gniewie Szczerze to nie wierzę że nie jesteś w stanie dokonać wyrzeczeń Które będą ci lekarstwem Każdy czuje każdy chce wydostać się z paranoi Jeśli takowa jest znaczy że gdzieś coś cię boli Diagnoza, w nałogach chora twoja głowa Przewietrz sobie umysł i pozwól się odblokować [Refren: AK-47] [Outro: Nizioł] Gehenna każdego z was jest inna i inny zostawia po sobie ślad Gehenna uwolnij się od niej, lepiej żyć skromnie i żyć godnie [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]