Nitro Beatz - Więź uzależnień lyrics

Published

0 148 0

Nitro Beatz - Więź uzależnień lyrics

[Intro: ZBUKU] Wiesz o co chodzi ziomuś… ZBUKU, Bezczel Kontrabanda Amsterdam [Zwrotka 1: ZBUKU] Co dzień usypie Codziennie budzi mnie rano To ta muzyka, która spała mi z nieba jak anioł Cokolwiek by sienie działo werbel na bicie tyka Uzależniony od tego, bitów, słów, lubryka Tylko ja i muzyka, Nic więcej po za nią Uzależniony na grubo, #Las Vegas Parano Mówili w kółko to samo, ze się nie uda (Krytycy!) Ja w formie swojego życia z Bezczelem połykam bity Ziomek jebac profity, bale bongle, a szluga Mam tu w planach John Roberts i to na pewno się uda A w klubach grają dziś nasze numery Wiec przyszła pora żebym przejął te stery Krążą sępy i hieny, my zjemy je na śniadanie Jesteśmy naćpani rapem, jak [?] szczury w kan*le Rozprzestrzenię to dalej, jak w krysztale mefedron Naprzeciw kłamliwym Mezom Uzależnionym [?] [Refren: ZBUKU] x2 Rap, koka, hera, hasz, LSD razem wzięte Nastukane flow i bit hulają razem pięknie Ja odurzony dźwiękiem man, czysta muzyka Plus dobry Amsterdam to równa się dym w głośnikach [Zwrotka 2: Bezczel] Uzależniony od muzyki, poznasz mnie głównie po tym Ze na scenie pale styki i wylewam siódme poty Ćpam ten rap, kocham pisać gęste, brudne zwroty Chociaż dzisiaj o nas słychać coraz częściej różne ploty Poprzeczka coraz wyżej, na głowie większa presja Kocham to i nienawidzę – życie, co ci w wersach streszczam Dobrymi wersami nakręcony od rana Handluje strofami, jak dragami jebany Tony Montana Muzyka h**ną, nagrzany nią dzisiaj idę Powiem więcej jestem w to wjebany w chuj, #Rysiek Riedel I to nie tak synku, ze robię piosenki se Gotuje najlepsze gówno tu na rynku, #Breaking Bad Czeszą wersy w łeb, pisze od ręki je Słuchasz na własne ryzyko tego, możesz lęki mieć Droga w jedną stronę, bez powrotu, #Walter White Bez z mikrofonem, kojarz to z najlepszym sortem [Refren: ZBUKU] x2 [Zwrotka 3: Bezczel/ZBUKU] To jakbyś cały Amsterdam naraz wyjarał z wiadra Albo morfinę napierdał po kablach Uzależniony na maksa, napiszę jak Kurt Cobain Mamy tylko jedne majk, jeden strzał w moją głowę Jak Elvis jestem bogiem, dawka geniuszu Przestać nie możesz, z nadzieja ze każda następna tabletka pomoże Tu każdy orze jak może U mnie raz zgorzej, raz lepiej Jak rzucam wersy do bitu Nie powiesz mi ze nie klepie Takie rzeczy tylko w Stepie Koncert jutro gramy ADHD na scenie Czuję się jak nafutrowany Boy, ja też mam dynamit Kiedy dym z nami, tu skacze Uzależniony od rapu jak [?] Kontrabanda, przemycamy ci takie treści co dają euforię między wierszami I dzisiaj na bank nie śpisz Jebana sufitówa Kontrabanda - Bezczel, ZBUKU, Chada Flow bo bitach fruwa [Refren: ZBUKU] x2 [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]