Nerwus - Złote Okulary Remix lyrics

Published

0 158 0

Nerwus - Złote Okulary Remix lyrics

[Hook: Dedoen] Moi ludzie widzą świat przez złote okulary Przez złote okulary Nie powiesz mi, że świat jest szary Nie powiesz nam, że świat jest szary Widzę świat przez złote okulary Widzę świat przez złote okulary Kocham ten świat, a kiedy jest szary Nadaję mu barw - więc chodź z nami Chodź, chodź z nami, chodź z nami Chodź, chodź z nami, chodź z nami Chodź, chodź z nami i zobacz świat przez złote okulary Przez złote okulary, złote okulary [Verse 1: Pogz] Jestem z tych, co na złoto widzą świat mimo dram #pantomima Jeden mówi na to "Rozwój", gościu, drugi mówi "Echo Czarnobyla" Mijam ich na klatce, znam się od zawsze na życia arkanach Pewnie chcieliby mnie widzieć w piekle, jakbym stał tutaj w Ray Banach Zbyt dosłownie, co? Wszystko odwrotnie Mówią, muszę dojrzeć, proste, od dawna dobrze znam tą psychologię Wiem, kto jest kim, więc stoję tu, jakbym trzymał Glock'a Te pijawki chcą mojej krwi, bo wiedzą, że to żyła złota [Verse 2: Te-Tris] Pozwól, że opowiem ci what's golden jak tamten refren jurajskiej piątki Tylko słabe pionki lubią, jak kredę miesza się z lansem w piątki Od zawsze śmiałem wątpić w to, czego scena żąda Złote przeboje dla stosu ofiar #hekatomba To święta wojna, nie ma, że oddam okupantom obszar Tańcząc z pełną szklanką, dawno niegroźna nam gla**ofobia Gorączka w klondike, jebać, u nas błyszczy srebrny cielec Golden state of mind, warriors i mowa, nie milczenie [Hook: Dedoen] [Verse 3: Nerwus] Zaczęliśmy na dnie, kiedy nic nie było takie samo, a teraz Młode wilki, stare wilki, te same złote klatki, nie pytaj nas, jaka była cena Ponoć milczenie to złoto, na chuj mam siedzieć cicho z flotą Pierdolę tanie gadki, skoro złote myśli niosą wysoko Tak, że daliby tyle, by tylko być tu, bo byłoby to spełnieniem ich snów Nie doceniają X dróg, a chcieli być tu, nie słuchałem ich słów, nic tu po nich Parę przysług po nic, paru przyszło gonić te marzenia i nie wyciągnęli do nas dłoni tu Zrobiliśmy to samo, złote okulary i snapback z piór [Verse 4: Diset] Spójrz, spójrz, czym jeżdżę, w czym chodzę, co mam na sobie Gdzie mieszkam - hoodie guy Napatrz się, bo za moment, daj, Boże, wystrzelę Mamy dosyć chudych lat Ale zapamiętaj, z czym zacząłem, zaczynałem z niczym No może poza tymi, którzy byli tu przy mnie Ludzie to jedyne, czego bym nie zmienił Liczę, że poza nimi zmieni się wszystko inne W moim domu będą niskie progi, wysokie sufity Bo jestem muzykiem, który bawi się tu w biznes A nie biznesmenem, który bawi się w muzykę Nie licz na to, że pójdę na łatwiznę Sorry, rybko, nie zmieściłem się w schemat jak reszta gości Sorry, Wiktor, nie zmieściłem się w osiem wersów jak reszta gości Moi ludzie są dalekowzroczni, nie widzą znaku stopu Patrzę w przyszłość, widzę wszystko na plus, mam zaletę wzroku [Tekst - Rap Genius Polska]