Neile - Anioły i Demony lyrics

Published

0 98 0

Neile - Anioły i Demony lyrics

[Zwrotka 1] Oh... Nie patrz mi lepiej teraz w oczy Ujrzysz w nich tylko wnerw Znowu gdzieś tułaliśmy się po nocy Ale osobno obudziłaś mój zew Pierwotne instynkty, słodkie wino, obietnice, syreni głos Strzał, budzi się w twojej głowie Wilk, we mnie wyje mi dość Ile razy już próbowaliśmy? Chyba tego nie zliczy nikt Zaraz mi powiesz, że to wywlekam Tylko po to żeby zrobić ten hit O czym mam mówić? O czystej miłości? Nieskażonej przez zły świat? Krzyczy we mnie każda komórka Budzi się złość gdy w nas Trwa wojna, no właśnie Powód jest jak zwykle jasny Nie potrafimy się ze sobą dogadać Może Zanach(?) pomoże nam w tym Może powinniśmy pójść do psychiatry A może od razu do egzorcysty Ale kiedy jestem z Tobą Nie muszą zgadzać się ze mną wszyscy Dziki instynkt, ubieram go w słowa Potem zrywam z siebie ubranie Muszę Cię przywiązać do łóżka Twój demon budzi się na zawołanie Nudzi mnie już to udawanie Robię krok w przód i cofam się Ale zaczekaj chyba nie udaję Chyba teraz znowu Kocham Cię... [Refren] Obydwoje chcemy szczęścia, tylko szczęścia Szukając wciąż swojego miejsca na Ziemi Być może jest tak, kiedy słuchasz głosu serca Czasem z nim walczysz przechodząc na stronę cieni Lecz to tylko w nas utwierdza, w nas utwierdza Co jest dobre, a co złe, co jeszcze trzeba zmienić W świecie, w którym wszystko ASAP, wszystko ASAP... Możemy czuć się ogłupieni [Zwrotka 2] Wczoraj miłosny blues Dziś życie ostre jak chili Schowaj trujący bluszcz Moje ręce zaciśnięte na twojej szyi Nas dwoje to wynik, choć troję się przy nim Wszystko co robię jest marne w skutkach Nie boję się winić sam się za winy Wokół mosty spalone #destrukcja Przeciążyłaś się Ale w pamięci mam twoje słowa mi bliskie Powiedziałaś, że wróciłabyś do mnie Nawet gdybym miał je wszystkie Dlatego dziś nie zaśniesz sama Nie chcę i chcę tylko Ciebie Jutro też nie zaśniesz sama W naszym wspólnym piekielnym niebie Kiedy teraz żyjemy dla siebie Wspólny czas mierząc na dwoje Przynosząc sobie śniadanie do łóżka Kiedy demony pozostają uśpione Żyje w nas coś na kształt szczęścia Mówią, że to chemia Fizyka kwantowa zbliża nas do siebie Może to kwestia podejścia Nie mam pojęcia Może to kwestia przeznaczenia Wielkie słowa małego człowieka Dla stojących z boku bez znaczenia Nikt nam nie jest w stanie pomóc Nikt tutaj nie zna się na Naprawie czegoś, wyrzuca to do śmieci Naszego świata bez nas nie ma [Refren] Możemy czuć się ogłupieni Obydwoje chcemy szczęścia, tylko szczęścia Szukając wciąż swojego miejsca na Ziemi Być może jest tak, kiedy słuchasz głosu serca Czasem z nim walczysz przechodząc na stronę cieni Lecz to tylko w nas utwierdza, w nas utwierdza Co jest dobre, a co złe, co jeszcze trzeba zmienić W świecie, w którym wszystko ASAP, wszystko ASAP... Możemy czuć się ogłupieni