NbH - Wołanie O Spokój (Part II) lyrics

Published

0 147 0

NbH - Wołanie O Spokój (Part II) lyrics

[Hook] I tak nienawidzimy ludzi, więc wyjedźmy gdzieś Nie muszą z nami być, by nam zazdrościć, to pewne, że Przyczepią się już z nudów, już przywykli. Nie z zawiści do nas Bo mają mało rozrywek w telewizji Skoro i tak nienawidzimy ludzi... chuj! wyjedźmy gdzieś Nie muszą z nami być, by nam zazdrościć, to pewne, że Przyczepią się już z nudów, już przywykli. Nie z zawiści do nas Bo mają mało rozrywek w telewizji [Verse 1.] Można się odciąć od nich i ponarzekać swobodnie Bo na serio na trzeźwo na nich patrzeć nie mogę Na ten ich wzrok, co przeszywa. Myślą, że wiedzą, co przeżywasz Ze jak zobaczą twój outfit, to cie już znają Że ksywa cie określa całego, choć to nie ty na nią wpadłeś Mam brudne buty, więc znasz o mnie całą prawdę Szufladkują skrzętnie. Ja jestem nudnym mentem A jak już poznają muszą kupić szafę, bo się w szufladzie nie mieszczę Pierdolisz, że ten werbel jest chujowy, a siedziałem pół dnia nad nim Wchodzi ten sampel. O! Dlaczego ci gacie spadły!? Może to kompleksy? Nie wiem. Nie wnikam Tego już się nie da naprawić, więc zamknij ryj. Ja znikam Tak, uciekam, bo nie umiem już dłużej walczyć Nie, nie chcę być naocznym świadkiem. Wyjedźmy gdzieś Nie muszę pieprzyć, byle ich tam nie było Bo jesteś tą jedyną, z która mogę śmiało spędzać czas [Hook] [Verse 2.] Teraz spójrz na tych ludzi, których mijasz. Nie chcą być grzeczni Ale jeśli my chcemy rozrabiać szukają odskoczni Jeśli chcesz wypić piwo, musisz znaleźć dobre miejsce W parku dojebie się pies, lub suka. Nie wiem, co lepsze Przejdź się koło tych ludzi i posłuchaj o czym mówią Bo ta widziała tego z tamtym, co był kiedyś z tą kurwą A on widział w sklepie czapkę, tydzień później byłą już droższa O, kurwa, dwadzieścia złotych! Rozbój! Jak tak można!? I już zaczynam myśleć, że jestem ponad to Otaczają mnie głosy. Jebani opętać mnie chcą Znowu ich słyszę, choć już nie słyszałem prawie Teraz myślę tylko: czemu ja, kurwa, nie mam słuchawek? Trzeba działaś w tej sytuacji, bo im z tym chyba dobrze Nie mogę im życia niszczyć tylko dlatego, ze ich nie poprę W tych działaniach, więc to skłania mnie do eskapizmu Wiem, że mówię oględnie, ale kochanie właściwie [Break] Skoro i tak nienawidzimy ludzi, to może gdzieś wyjedziemy Najlepiej teraz, póki mam czas, siłę i płoniemy Póki nie zgaśliśmy. Żyjemy i nie chcemy tego zmieniać Wręcz przeciwnie - nieograniczani chcemy się rozwijać, więc [Hook x3] I tak nienawidzimy ludzi, więc wyjedźmy gdzieś Nie muszą z nami być, by nam zazdrościć, to pewne, że Przyczepią się już z nudów, już przywykli. Nie z zawiści do nas Bo mają mało rozrywek w telewizji [se wyję jeszcze]