[Verse 1: T.O.M.S] Witaj słuchaczu, jak się dzisiaj miewasz? Zastanawiasz się pewnie skąd u mnie tak nagła tej wiedzy potrzeba A to już ostatni kawałek, więc łączymy się z Tobą w bólu Na koncie mam debet, ale i sporo albumów To jest pierwszy ten, co daje mi nadzieje „You don't pay attention, man” co daje podział na dzieje First version - renesans. Pada „Synkretyzm…” Syntetyk, jak żywy. Tym robimy dym, jadymy z tymi rytmami Jak Rosa Parks. Jak ona, tak i my znamy swoje miejsce w tym busie - przesuń się Jestem piękny, dumny, z pięścią w górze - Power to the people, dla tych brzmień i wersów Dałem pałę tym dziwkom - stopień, nie mój mięsień seksu Porównaj - od bluesa z południa stanów do białasa z Rzeszowa Od walki o wolność do marnowania wolności słowa Nie boję się konfrontować z tym. Prawda jest taka że daje rym by było dobrze, a że żyjemy w innych czasach… Korzystam z mocy wyobraźni, jak Dr. Funkenstein Bez LSD, lecz równie dobrze żeby rise and shine Na stałe, bo jestem w stanie robić to choćby przez ten wiek jeszcze Mam myśli przestępcze, stępię ostrze, wezmę leszczy w kleszcze Reszta leżcie. Weź talerz, się obsłuż - masz tu stół Cofnij do „Intro…” tylko, kurwa, nic nie popsuj! Puszczaj to w kółko, potem hejtuj, albo propsuj... I tak nasze głosy kiedyś zamieszkają na wosku! Jaram się! [Hook] Puszczaj to gówno w obieg, niech znają to sąsiedzi Puszczaj to w samochodzie, niech myślą, ze ich śledzisz Puszczaj ten album w kółko na mp3, wieży Niech nie leży na półce, czy dysku. Niech zawsze będzie świeży [Verse 2: Aem] Nie wiem czy to jedna z lepszych płyt w historii tego miasta Kiedyś poznaliście tego kota, dzisiaj znacie już nas Ja nie myślę o głupotach już i jak mam wydać hajs Większość zabrała ta płyta, choć nią nie sięgniemy gwiazd To i tak jestem sercem przy tej muzyce i wiem, że Jak będę szedł w tym tempie gwiazdy podadzą mi rękę I zdobędę wszystko, co jest cenne dla mnie Bo robić banger za bangerem już nie brzmi nierealnie A tymczasem jestem wielce dumny z tego LP A.k.a. tego „LP to gwóźdź do trumny hejtom” Hejter wiej stąd, bejbe ty zostań. Jak wejdę Z kolejnym projekt, to nie poznasz mnie, bo będę Robił o wiele lepsze gówno niż to tu i teraz Siepał bangerami równo jak Łona, Wyga, Vał, Mes i nie raz Będziesz powtarzał te teksty, jak typa z Numer Razem Marze, żeby się zestarzeć będą w związku z tą kulturą Jest nam dobrze, nie zanosi się na rozwód, bo z którą Było mi jak z nią. Ona nauczyła mnie tak wiele Wytrwałości w dążeniu do celu, dała pasję, nadzieje Na coś więcej. I chcę jeszcze, by ta pozytywna siła Przemycona na tej płycie udzieliła ci się I byś zrobił ze swym życiem coś, choćby tak, jak ja i Toms Może nie wygramy. Satysfakcja z gry też daje dość I żegnamy was, oświadczając hejterom na złość zarazem że powrócimy z większym hukiem, większym wkładem Na razie! [Hook] [Outro]