[Intro] [Hook] Napijmy się! Napijmy się! [Verse 1: Aem] Porywalizujemy sobie na scenie, ziomie Udowodnię, że tez jestem godzien, by brać majka w dłonie Wszyscy pokażemy swoje sk**sy i pjonę Zbiję z tobą, jak przegram, a jak wygram też to zrobię Druga opcja. Masz coś do mnie? Można usiąść i pogadać Bo to lepsze rozwiązanie niż bluzganie się na trackach Ta opcja, to dla ciebie może być obciach, ale nie dla mnie Bo mamy po dwadzieścia parę (lat), a nie po czternaście Fajnie zawsze wypić browar w trakcie tej rozmowy, żeby Skruszyć pierwsze lody, zmniejszyć dystans do swojej osoby Wtedy znacznie bardziej miło rozwiązywać spory Nie myśl, ze ja jestem z tych, co są porywczy, konfliktowi Sorry, ze mam czasem zbyt dosadne metafory, bo wiesz co? Jest na tyle popyt na nie, by stosować je często, ale Porywalizujemy sobie, w spokoju przy wódce, ziomie Bo choć różne sceny, to stoimy po tej samej stronie, więc… [Hook] Napijmy się! Napijmy się! [Verse 2: T.O.M.S] Zbyt długo zamuła mnie witała Miał być hałas. A marazm, jak makiem... Miał ten czas być wypełniony Myślałem, że mam sposoby, ale raczej... To nie takie łatwe Mam 22 lata, więc życia jeszcze szmat A to co za mną, chociaż nie tak dawno Zmieniło mnie, skrzywiło psychikę Okryło złą sławą... gdzieniegdzie okazałem słabość Postanowiłem być wtedy niewzruszonym skurwysynem. Królem chwili tej Nie zatrzymywałem się, a wzrok ludzi, słabszych niż Billy bez Mandy. Chcieli potępić Warstwa po warstwie wzrasta powłoka, a tam kipi, wrze, aż duszno By uszło choć trochę - nie do pustki, choć może - załatwię to sposobem! Mam ochotę zalać wątrobę tą butlą rumu, choć rumu nie znoszę Wybiec z domu w bólu, rozjebać coś, nie tłumić emocji Dołączyć do króli po chuju, co zdobią tłumnie noce Mam ochotę zabić tę sukę i nikogo nie przeprosić! Zabić i nie przeprosić Dlatego… [Hook] [Outro] [Skit]