Nażarty - Konterfekt lyrics

Published

0 143 0

Nażarty - Konterfekt lyrics

[Verse 1: Marvin] Układam swoje kontinuum, krocząc drogą potknięć Słucham Zaburzeń ostatnio każdego dnia Poznaję psychologię tłumu, choć to nieistotne Bo i tak tumult pokaże mi co i jak Wystarczy jeden znak, wystarczy jeden blask I przyszłość wybije mi z głowy swoją tożsamość Za późno, by zawracać, odsłoniłem wiele kart Choć pewnie dla Ciebie i tak to będzie za mało Poddałem się, ale to nie znaczy, że mi nie zależy Nic nie jest oczywiste tak jakbyś tego chciał Kiedyś bałem się tak bardzo utraty tych przeżyć A dzisiaj już przestałem doliczać się wszystkich strat Nie radzę sobie z presją, nie wiem już co to męstwo Nie wiem jak wyjść zwycięsko i zacząć od nowa Z każdą kolejną pieśnią odsłaniam jestestwo Wdech, wydech pełną piersią - zaczynam od nowa Gubię się we własnych słowach, nie wiem czy to moja droga Czy przypadek każe myśleć mi w ten sposób Nie mam już przed czym się chować, szkoda mi na to zdrowia I chyba wolę już oddać stery, któremuś z losów Wylosuj... zagłosuj... Poczuj się tak ważny i decyduj za mnie co mam poczuć Podyktuj mi rytm kroków, naucz mnie nowych zwrotów Wprowadź w świat idiotów, którzy odnajdują się w tym Czasem mam dość tych przekmin, które do niczego nie prowadzą Czasem mam dość tych wersji, które nie pozwalają mi Zdefiniować siebie, wiedzieć co Ci odpowiedzieć gdy Spytasz mnie kim jestem nim ucieknę i nie ujrzysz mnie już nigdy więcej... To cało zło się we mnie piętrzy, wokół życie się pieprzy Nikt nie wyciąga ręki, a świat miał być taki piękny... Szukam domu gdziekolwiek, wszędzie jestem nieswój A jak już coś osiągnę, zdążę to jeszcze zepsuć