Na pół etatu - Napluj nam w twarz lyrics

Published

0 241 0

Na pół etatu - Napluj nam w twarz lyrics

[Verse 1: Feelhip] Daje ci siebie w wersach, jak nikt inny Nie usłyszysz tyle prawdy nigdy, wykmiń! Mam w sobie więcej rapu niż twoje Air Maxy Bo to się nosi w sercach, nie na metkach lapsy! Mam styl, nad syf tych ulic przedkładam Blask gwiazd nade mną, kiedy wersy składam Siedzę w andergrandzie, pije za błędy na górze Napluj mi w twarz, jeśli ich błędy powtórzę Mówią - "Co ma wysieć nie utonie" Więc zawieszam się na pętli i płynę po niej (co jest?) Mam z bitem pakt, jak fonika, łap te słowa jak chwile Stylem wersy przenikam, bujasz głową jak płynę Bo to Feel do hip, jak czujesz ten rap Jakbyś sam na bit kładł, gdy pluję na track Mówić coś złego o mnie - to jak pluć pod wiatr Nie dorównasz nam, lepiej rzuć ten fach! [Verse 2: Quiz] Gram z wnętrza, wyrzucam emocje co w kurwe cisną Jak Deyna - kiedyś gram w stołecznym klubie nad Wisłą Daję vajb na dźwiękach, oddają hołd mistrzom Lecę z głośników gdzieś, jak ja i mój hip-hop Tylko, nie mów mi, gdzie jest szlak na szczyt Szczyl, mimo, że moja duma każe mi srać na kwit z płyt Do tego nie kręcę bliskich jak kick flip Zresztą nie dałoby się - mam znajomków zbyt bystrych i Rzucam w dystrykr linijki brat Wiem, że mam wystarczająco dobry styl by grać I spostrzeżenia trafne, jak prosty, lewy strzał Po których majaczysz tylko... I jak każdy, mam granicę cierpliwości Jak ją przekraczam jestem jednym z tych cierpkich gości Wtedy zazwyczaj piszę pod bit zwrotki Tak żebyś w końcu skumał, że nie znoszę bezpłciowości! [Verse 3: Feelhip] Jestem z tych, co słabych studzą w wersach Zjadam ich, chociaż budzą niesmak Wiesz ja, budzę się by walczyć, o swój kawałek świata To więcej niż kwestia czy kawałek wymiata Miałem nerwy ze stali, dziś zardzewiały Spokój daje mi bit i cztery ściany, zamilcz! Jeśli chcesz mnie przekrzyczeć, nie uda ci się Moja ksywka na bicie to duma i gniew Pozornie wolni, związani z grą łańcuchem emocji Beztroscy chłopcy, co za wcześnie dorośli Refleksje, uczucia, śmietnik miejskich przeżyć Ostatni raper, któremu jeszcze zależy Wersy pisane krwią w eter rzucam Z takim impetem, jakbym miał wypluć płuca Rytm i dusza, coś ponad stringi i Whisky Wystarczy, że słuchasz, nie muszę się mizdrzyć do wszystkich [Outro][Cuty] Bez komplementów, bez farmazonów Pomyśl, co chcesz powiedzieć zanim zaczniesz się jąkać To ten obrazek, który ja widzę stale Wystarczy, wyluzuj stary, co się tak marszczysz? [2x]