Na pół etatu - J.R.N.P.E. lyrics

Published

0 179 0

Na pół etatu - J.R.N.P.E. lyrics

[Verse 1: Quiz] Ty - pieprzę polski rap i co się krzywo patrzysz? Jak po tylu latach, od kilku płyt na krzyż wracam Ejj... Się prostuj gościu! Nie gram muzyki dla internetowych chłopców Dziś mam pianę na ustach i fioletowe podniebienie I jak będzie trzeba, to zejdę jeszcze pod podziemie Pół sceny teraz nienawidzi mnie szczerze Bo miałem na płycie gości, z którymi nagrać dla nich to marzenie I... Moje sample to żadne tłumaczenie Płacę za woski hajs A te szmaty tną cyfrowe brzmienie Niezależny rap, z dala od świateł I nie zależy mi wcale na Twojej aprobacie Wierz mi bracie, nie kłamię na trackach To me wspomnienia, chcę sam do nich czasem wracać A to jak kłamiesz, to wyczuję zawsze Chcesz numer z pizdą? To znajdź se pannę! [Ref. Cuty] [?] [Verse 2: Feelhip] To rap dla tych co coś przeszli człowieku Nie do bandy szczeniaków, z Internetu na przekór Znam swoją wartość, Cię nie dygam o propsy Nie pcham dem po labelach, sam się wydam jak Scofield Jestem raperem, na pół etatu, tak wyszło Daje Ci na bit wszystko, jestem blisko Połóż rękę na głośniku, czujesz mój puls? Wiem, że to rozumiesz, prawda trafia w Twój gust Mam se luz na pętli, jak niedoszły wisielec Ty grymas siksy, co nie doszła, gdy dzielę Emocje na skilsy - zawsze wynik to jeden Jak mój numer w stawce, odkąd w grze siedzę Kładę prawdę na blat, chociaż za to nie płacą Ty jak lubisz ciąć w chuj, to se włącz sado-maso Kładę flaszkę na blat, chodź się z nami napij I posłuchaj o tym, co nas czasami trapi!