Młodzik - Bajera lyrics

Published

0 55 0

Młodzik - Bajera lyrics

Masz tu mocne combo, także w mig mi idź stąd Mamy proste motto tak jak Guilty Simpson Nie zrozum mnie źle ale gdy mam powód Biorę z kiosku XL I se dymam wrogów To mój git styl, pakuję go w CD-R Bo jak Kix beats mamy tu dla wacków smark b**h please, nie psuj dnia mi przez bębny Na których zamiast lśnić – ślinisz pojemnik Daję (pinch) top**nym jak Boys do Beastie Bo mam zwyżki formy przez Bols I bliskich Biorę w leasing se blizny jak bloki na beat I jak filis od bliźnich mam fochy na PiS Chudy jak Mike Skinner daję tłuszcz na podkład Wczuty jak w rodzinę chwalę brud jak Bonhart Nie zrozum mnie źle ale parol masz Jeśli bogów masz tam skąd dawno ich wynieśli Chłopaki, no kurwa, nie róbcie kina Te rapy jak Mustak są tanie na bilard Wolę pójść se z niunią niż dać Wam na progres. Może stwórzmy Urząd do Zwalczania Skostnień? Jestem z ulic, gdzie goni się wszystko I nic Lecz nie będę o tym mówić bo pierdolić sztryms Niezależni jak wzięty przez punks pustostan Bez amnezji, choć skręty plus alk czuć w oknach Nie wymieniaj tych ksyw jak jest kontekst wredny... Wycierasz nimi pysk? Masz contest pewny! Nie zrozum mnie źle, kocham polski hip-hop Ale ziomuś 5G to widziałeś w ‘'Half Baked'' Jak Dave grał rapera to jak Ty z tą fifką Jakbym chciał Ci dojebać to bym dodał ‘'dziwko!'' Robię rap dla MCs, nie masz niż to wyżej Wolę świat według lepszych niż Winstrol słyszeć Wyjdź mi stąd, zanim mocno klawy przedmiot Zwolni spust I in vitro wpuści ołowiany embrion Robię rap dla mcs, którzy dając głos w mediach Na pytanie o scenę czają, mając ją w rękach To jest nasz punkt widzenia, coś jak środek tarczy Jeśli dasz Shure nam… siemasz, jakbyś poległ w dartsy Biorę 2 I 8, klaszcząc trafiam dychę Zera spierdalają jak przed komornikiem Biorę stal I oślep ową juchy pozbawiam. Jestem ośle jak Mojżesz- mową w ludzi tu trafiam Dziękuj Bogu, że nie chce mi się przejść do czynów… Może nie od razu morze, ale Twoje bloki? Przymus To jest joint o pozorach, które zwodzą jak Mensa Mam od tego iloraz, żeby z mocą je besztać W rapie zawsze daję siebie, nie koncept Lexa Gdy w player wrzucam Ciebie wieszam poster z X-Files Nie zrozum mnie źle – możesz wciskać to gnojom Ale ja pierdolę łeż I w grze wolę Cię zdjąć Odpadasz po pierwszej szesnastce na dziś dzień Ale Ja – znając zwyczaje – wpadłem na dłużej z litrem Jak posiedzę dwie doby będziesz błagał o ciszę… Pomyśl na co się zgodzisz, żebym kurwa wyszedł Jeśli cudem dotarło to wiesz co przeżywam Gdy z kolejną dekadą słyszę ten sam klimat I nie chodzi nam o to, że to ten sam temat Chodzi o to tym kotom, że Wam klęka bajera!