Młody M - Wiecznie młodzi lyrics

Published

0 149 0

Młody M - Wiecznie młodzi lyrics

[Zwrotka 1: Młody M] Nade mną błękitne niebo Pode mną szary beton Za sobą mam strach i ciemność I wciąż nieznane przede mną Wokół zło, szaleństwo Idziemy po jedno, dziś tylko zwycięstwo Pieprzyć los! Przełom Jak ktoś Ci mówi: odpuść, to pierdol go! Oni to tylko tło Histeria, chwilowa fala, hipsterka Czuje, że czujesz pieprzony potencjał Muzyka jest dla mnie wszystkim; wszechświat I nie liczę na farta Krew i pot to moja droga; Siddhartha Nie mówię Ci, Ziomie, jak ciężka to praca Bo kocham ten lot, jak dziecko matka Świat oszalał w moment Płyniemy na wysokich falach, Ziomek Na pełnych żaglach jak taran Po swoje zapraszam na pokład; Noe Młodzi, piękni, z forsą, Suko Dziś tak spędzam noc tą, Suko I kocham to trochę za mocno Bo jestem bez planów na jutro [Refren: Justyna Kuśmierczyk] Nie ma dla nas granic Nie więzi nas czas Jesteśmy wiecznie młodzi Idziemy pod wiatr I choćby moją drogę Rozświetlał tylko promień Zdobędę cel, ta iskra Potrafi wskrzesić ogień Nie ma dla nas granic [x6] [Zwrotka 2: Młody M] Oni bardzo chcą Twojej głowy Cokolwiek nie zrobisz będą mówić Zmienisz się: gdzie stary, dobry Młody? Nie zmienisz się, powiedzą: jesteś nudny I nie ma na nich recepty Jest tylko jedna droga: Codziennie staram się być coraz lepszy Dla siebie, i nigdy w cudzych oczach! Rap gramy najlepiej Nie wiem czy Ty wierzysz we mnie, nieważne Przyszedłem tu, żeby im przejąć ten teren Obstawię go swymi compadres Mam ten styl, chciałem być Run-D.M.C Od wolnych na ławce do legalnych płyt To dziś, bo wczoraj jeszcze sny Dziś linią wzroku celuje na szczyt Chce tak żyć, Kotku Chce spełniać sny, Kotku Bez gorszych dni, Kotku Wiecznie młody M, Kotku Są na mnie źli, Kotku Nie kumam ich, Kotku Ja muszę iść, Kotku Wiecznie młody M [Refren: Justyna Kuśmierczyk] [Zwrotka 3: Młody M] Błądziłem tyle razy Choć zawsze chciałem tego samego Tak łatwo pomylić drogowskazy Gdy dno butelki jest Twoją lunetą Dziś dobrze znam kierunek Nawet jak przyjdzie dać wysoką cenę Bo chyba próbuje za dużo unieść Ale tak podpowiada sumienie