Mirosław Czyżykiewicz - Program dnia lyrics

Published

0 78 0

Mirosław Czyżykiewicz - Program dnia lyrics

Wielbiłem Ciebie marną pracą Kochałem za podwójną gardą Słono dziś płacę za swą hardość A Tobie dobrze za nią płacą. Do mnie nie zeszłaś wszak z ekranu W czasach gdy lekką brałem ręką Najlepsze z dziewczyn z świata czarów I pracochłonne jego piękno. A tym czasem program dnia Odczytanie listy praw gimnastyka zbędnych pytań brak Pielęgniarski wkładam strój I tanecznie ruszam w bój Destyluję treść dwóch słów Wiem że dobrze je rozumiesz skarbie mój. Czasy niewoli i męczeństwa Obrączek lśniących święty kastet Złota kołyska dla maleństwa I pomnik oczu w luster tafli... ...z sił całych ustać na ich straży Chciałem lecz poszło jak najgorzej Tej nocy kiedy dla Twej twarzy Tysiąc okrętów wyszło w morze. A tymczasem program dnia... Wróć do mnie me obłędne ciało Poetom swą zostawiam duszę Dzięki za bajzel stratę całą Mój nagły powrót do pieluszek. Na swoje dziś przysięgam znamię O którym śpiewa się już pieśni Że wszystkie błędy swe naprawię Znów będę pierwszy