Mirosław Czyżykiewicz - Kolo lyrics

Published

0 58 0

Mirosław Czyżykiewicz - Kolo lyrics

Wmaszerowuje armia, Co może, to zagarnia. Ludność klnie albo łka i Ucieka z tobołkami. Tym się różni od nafty... Każdy kraj świata śle Swojego attaché: Trzeba symetrię ścisłą Wnieść w przyszłe cmentarzysko. Tym się różni od nafty Krew... Do wrogiego bliźniego Na wojnie jest daleko. Przemawiaj, aż się spocisz: I tak bliżej ma pocisk. Tym się różni od nafty Krew, że jest jej... O poprawność gehenny Dbają błękitne hełmy. Okrągły stół jak zero Pomnaża liczbę sierot. Tym się różni od nafty Krew, że jest jej doprawdy... My za to neutralni, Mamy prawo w jadalni, Jedząc stek lub warzywo, Śmierć oglądać na żywo. Tym się różni od nafty Krew, że jest jej doprawdy... Ojczyznę wolnych ludzi Coś od środka paskudzi: Głosowaniem, niestety, Nie zastąpi się etyki. Tym się różni od nafty Krew, że jest jej doprawdy Ile dusza zapragnie... Opłakuj martwych, ale Módl się za tych, co dalej Śpią pod ruin osłoną, Wiedząc, że ich zdradzono. Tym się różni od nafty Krew, że jest jej doprawdy Ile dusza zapragnie: Przelewaj - nie zabraknie. Tym się różni od nafty Krew, że jest jej doprawdy Ile dusza zapragnie: Przelewaj - nie zabraknie.