Mikser - Regał lyrics

Published

0 56 0

Mikser - Regał lyrics

[Verse 1: DonGuralesko] To jest trudne... yo! Gdy z Tomajem zasuwam Oplem Za oknem deszczu krople Osiedla mokre, bas puka konkret A latem? Są kuzyni A zatem? Lala dymi Typy kumate, typy spod klatek Brat bratu bratem, rap tematem, zatem krąży z batem Za te materiały masz rap, potem kratę lat stratę, zatem Potem walę na chatę, bo tę za motel mam Chata jak hotel - ja w fotel, obmyślam plan Telefony walą - halo, halo, wciąż się urywają Ja z nabitą fają przetrzymuję dzwonków nalot - Halo? Halo bejbe... rób barter, schodź na parter, na razie, yo Potem palę lala mi napierdala cały czas Sialala tralala Gural w rap-grę gra Chętnie bym się zalał, starzał - tak się na melanżach zdarza Wjedzie gaża i już se wyobrażam I nadal bragga gadam, batata badam Pizgam nie padam, tak rymy składam - saga trwa nadal Nadal bragga gadam... a ja nadal bragga gadam [Hook: DonGuralesko] Jestem hip-hopowcem, proste? Czas umilam sobie towcem, proste! Moi ludzie - czarne owce, proste? Robimy ciągły postęp, proste, proste, proste Jestem hip-hopowcem, proste! Czas umilam sobie towcem, proste! Moi ludzie - czarne owce, proste? Robimy ciągły postęp, ciągły postęp [Verse 2: DonGuralesko] PDG rastafari, piewca bitu arii Zapraszam na safari po betonowym Kalahari Cichociemnie, jak Mata Hari Korzennie jak Lari Fari Pozdrawiam Mada Ali Stopa wali jak Muhammad Ali Napierdalam jak Ferrari skurwysynu Nie będziemy żałowali wam rymów Wam tamburynów... ej yo, sprawdź ten styl skurwysynu Przez prąd bitu niesieni, tubylcy tej ziemi Pizgamy rymy jak bumerangi aborygeni Jak feniks z popiołów powstaje styl ciężki jak ołów Jak najazd Mongołów Idzie w miasto, rymów mam sto, sam sprawdź to PDG yo, z kuzynów dynastią [Hook: DonGuralesko] Jestem hip-hopowcem, proste? Czas umilam sobie towcem, proste! Moi ludzie - czarne owce, proste? Robimy ciągły postęp, proste, proste, proste Jestem hip-hopowcem, proste! Czas umilam sobie towcem, proste! Moi ludzie - czarne owce, proste? Robimy ciągły postęp, ciągły postęp [Verse 3: Szpaaq] Lubię pepperoni pizzę i gdy mam chorą wiksę Kiedy bit robi Mikser, to skręca mnie jak Twister To oczywiste, że te rymy są soczyste Boruję tekstami, udaję PDG dentystę To flow występ, hej ty - czego sapiesz? Gada podziemia papież, a to Poznań nie Bangladesz Łapska zabierz, browar w usta nabierz, łapiesz? Walę w mikrofon, jak moja mama wali w talerz To ja - Szpaaq, poznajesz? Czy sprawę sobie zdajesz? To są dwa typy, gdzie chorego flow się najesz Tu nikt się nie sprzedaje, wciąż palę LL faję Rap zapodaję i nie wciskam żadną baję Pozdrawiam Anię, tej co stanik wystaje Co słodkie (cmok, cmok) mi buziaki zawsze daje Ale rymy z pyska idą, wyjeb termos - lepszy bidon I to co prawdziwe, czyli odpada silikon Straszny jak King Kong, rozrywkowy jak ping pong Po chińsku umiem ching chiong i udawać dzwonek ding-dong Nie sławny jak Clinton, chata nie jak Carrington To rap, a nie Electric Kingdom, do Cimskiego jadę windą [Hook: DonGuralesko] Jestem hip-hopowcem, proste? Czas umilam sobie towcem, proste! Moi ludzie - czarne owce, proste? Robimy ciągły postęp, proste, proste, proste Jestem hip-hopowcem, proste? Czas umilam sobie towcem, proste! Moi ludzie - czarne owce, proste? Robimy ciągły postęp, ciągły postęp