Medium - Pica**o lyrics

Published

0 90 0

Medium - Pica**o lyrics

[Sampel z piosenki Edith Piaf *Heureuse*] Malgré tout, heureuse, heureuse, heureuse...x2 [Medium] Jestem pociągiem, ciągnę za sobą słowo po torze Utworzę z nich utwór I przeciągnę go po monitorze Ciuff, ciuff! Jedzie skurwiel; jedzie, jedzie dumnie W sumie domaluję mu most, niech ma tunel Jestem w Winampie, scroll To lokomotywa, pociąg w cyfrach Gdzie jest tunel, który przekroczyła? Znika! Zostawiam czarną przestrzeń pod pikselem, wślizg Dym z komina spowija wagonowy tętent 56 sekund, tworzę obrazy stopami, ustami, rękami zamykam werblami Wstań, zamieniamy się miejscami, siadaj, patrz! Equalizacja nie jest tam taka płaska, spadam w dal Jestem na decybelach, to jak winda Winamp z bliska jak się przyjrzysz to jest dziwak Dobra, zabieram Was stąd, tera ora ziom Na raz, dwa, trzy, wstrzymuj oddech; raz, dwa, trzy! [Heureuse, heureuse, heureuse...] Byłeś pod wodą, byłaś wcześniej sucha, upał Giza, ta piramida wydaje się inna być, bo Jest odwrócona do góry nogami; trzy strzałki Wskazujące nam punkt centralny Pulsują jak wirtualny wskaźnik, nad nim gwiazdy Połącz kropki w szlaczki, no I mamy kształty! Zwierzyniec, wielkie ZOO, zoom zrób! Szlag by te gady trafił! Szlaki nie są zodiakami, nadpisz to! No I mamy mapę w mózgu, bierz łopatę, kuj grób! Nie swój, tylko Faraona; on ma klucz, to strażnik ognia Ten stary sarkof*g, okaż mu szacunek Osadź go na jednej z oaz, popatrz! Co my tu mamy? Ramki damy złote, oceń, tombak Dostałem go od gościa, co trzyma wielbłąda Dobra, trzymaj obraz, biegnę odpalić rakietę Choć jeszcze nie wiem, czy Cię nią wystrzelę, refren! [Refren] Napijemy się z Pica**o (co?!); może mnie usłyszy Van Gogh (co?!) Michał Anioł pewnie śpi, a da Vinci? - leczy lud Cóż, napijemy się we dwóch Oddalimy się z El Greco (co?!); Dali nam niepełną wieczność (co?!) Mam pomysł, gdzie Cię zabrać. Stoimy w skafandrach Teraz zamknij oczy i skaczemy w portal światła! Otwórz oczy, to jest stan nieważkości Nasza stacja, otwarta czakra, a nie lubię się powtarzać Lubię wracać, tak, wracać lubię. Ta myśl w czasoprzestrzeni Zna subkierunki świata, mówię: Dobra nasza zatem! Statek jest w kształcie Twojej lampy, kładź się! Horyzontalnie nogami do ściany Widzisz obrazy, sufit jest pełen gwiazd Te plastikowe utraciły już swój blask! Spadły, oddrapane od tapety, same czarne dziury widzisz Pięknie! zaklej je śmiechem Nie da się? Trzeba zaszpachlować wzrokiem, laser! Superman! Leć, ścigamy się dookoła naszych planet! Albo nie leć, czekaj, nie leć! Masz aparat I odklej obraz od jeziora, wydobędziesz kosmos Schowaj kopię chwil I wykopuj ją, gdy stracisz siły Tym wymażemy zło, zwyciężymy!