Maui Wowie - Kinematografia lyrics

Published

0 69 0

Maui Wowie - Kinematografia lyrics

[Refren x2: Pelson] Moje życie: droga ożywionych obrazów Bez dubli, korekty, kolorów I montażu, A jak życie to film, to nie mogę polec Mój jest scenariusz, reżyseria I gram tu główną rolę [1. Zwrotka: Pelson] Miałem zatrute pióro, multum pretensji do świata Musiałem umrzeć jak Piotruś Pan, żeby zacząć latać Dla wielu to lot nad kukułczym gniazdem, Ale spoko, luz, mogę być świrem czy błaznem Buntownikiem z wyboru, co ma wyraźny powód Nie znajdziesz w nim zgody na ograniczanie swobód Spacer po linie w imię ukrytych pragnień, Oddam wszystko za życie, nawet w zachwycie upadnę [2. Zwrotka: Eldo] Często piszemy pocztówki znad krawędzi, Pióro, serce, papier, w klatce dla ptaków zamknięci Gonimy Słońce aż do śmierci być może Mamy dziecinne pytania, chcemy dorosłych odpowiedzi Biegniemy bezczelnie jak złodzieje rowerów, Sami pośród miasta, za wszelką cenę do celu A potem dalej, bo tylko niebo jest limitem, Niewinni czarodzieje nocami królowie liter [Refren x2] [3. Zwrotka: Pelson] Dawno temu nienawiść więziła mnie w swoich lochach Przebudzenie, życie jest piękne jeśli kochasz Zrezygnować z tego to dokonać zbrodni Musimy walczyć za wszelką cenę jak wierny ogrodnik. Błądzimy po bezdrożach, wewnętrzna walka w nas Oczekiwania tworzą Alcatraz. Czasem mamy tylko jedną szansę, jedną chwilę By przed zachodem słońca opuścić ósmą milę. [4. Zwrotka: Eldo] Niejedną północ spędziłem w ogrodzie dobra I zła, Błądziłem jakbym ślepy chodził tyłem w labiryncie fauna. Nie było tam miłości, serce zalała pogarda, A do ucha szeptał słodkie słówka adwokat diabła. O swoich dziejach grzechu mówię bez wstydu To taki film bez dubli, nie przewiniesz go do tyłu A ja zbieram okruchy z tego życia garściami Gotów na bliskie spotkania trzeciego stopnia z faktami [Refren x2] [Tekst - Rap Genius Polska]