Matias - Efemeryzm lyrics

Published

0 47 0

Matias - Efemeryzm lyrics

Wstaję, mimo tylu ran jak Hyży Ale to nie ruchome schody zabiorą mnie dziś wyżej Piszę, stoicki spokój #Seneka Moralność - po tym najlepiej poznasz człowieka Czekaj - wyjadę do Włoszech, to Norma A etyka zatrze kontrast między: równa a wolna Chyba wolę być szybki, znowu norma Bo zapierdalam w wyścigu szczurów #home run Tak wygląda to życie #nonsens Chcemy łapać garściami je i dążyć tam gdzie jest kres Naszych marzeń, to nie jest takie proste Zbiór punktów łączących się ze sobą to mój postęp Gorące słońce stopi wewnętrzny chłód I nie mam kasy jak lodu, chociaż lodu mam akurat w bród Bad against good, dziś taką walkę stoczę Nie poznasz mnie po tym jak zacząłem ale jak skończę