Matheo - VI. Nie cudzołóż lyrics

Published

0 58 0

Matheo - VI. Nie cudzołóż lyrics

[Intro] Szóste, nie cudzołóż... [Refren] Chcesz mieć z tego zysk Chcesz mieć z tego korzyść Kiedy cudzołożysz Śmieję ci się w pysk Sam zapal sobie znicz Los w końcu Cię dopadnie Pamiętaj dokładnie Nie znaczysz tutaj nic Taki jest Twój świat Taka Twoja prawda Lecisz już od dawna Tylko gdzie zawieje wiatr Nikt nie wybaczy zdrad Na to zasłużyłeś Z mostów co spaliłeś Obyś w końcu spadł [Zwrotka 1] Latasz i latasz jak jebany latawiec znowu Szmata to szmata jak pała to pała,ziomuś Biada jak dotkniesz dna i nie będzie komu pomóc Zostaniesz zupełnie sam po kolejnej zmianie ziomów Jeżeli w taki fach wchodzisz W skład na etat Kurewskie rzemiosło fach Szybciutko z tym przestań Prostytutko Ci nie w smak, jak inaczej to nazwać? Gdy ksywa Twa doczesna to nałożnica diabła Kogo dziś dopadłaś? Kto Cię dzisiaj chroni? Jaka będzie prawda? Przyjadą gdy zadzwonisz? Zakładam,że poronisz Gdy Ci przyjdzie przyjechać Brałeś niepełen etat Te typy miały pecha Z pewnością coś nie tak Oznajmiam z radością Gustują w kobietach Nie imponujesz gościom To nie ten etap Chuj z taką znajomością Już tylko zabrechtam Już dość ziom, dość ziom [Refren] Chcesz mieć z tego zysk Chcesz mieć z tego korzyść Kiedy cudzołożysz Śmieję ci się w pysk Sam zapal sobie znicz Los w końcu Cię dopadnie Pamiętaj dokładnie Nie znaczysz tutaj nic Taki jest Twój świat Taka Twoja prawda Lecisz już od dawna Tylko gdzie zawieje wiatr Nikt nie wybaczy zdrad Na to zasłużyłeś Z mostów co spaliłeś Obyś w końcu spadł [Zwrotka 2] Komu dzisiaj dałaś? Komu dzisiaj wzięłaś? Po co grać i udawać, zapraszam do dzieła Jeśli nie ma to znaczenia Z kim dzisiaj się prowadzasz Do widzenia, powodzenia, za grzecznie, chyba przesadzam Szczerze odradzam, zawadza to w dłuższym życiu Wiesz,że przeszkadza, jak faza dzień po spożyciu Odstaw to gówno, zostań przy piciu Tu nic się nie zgadza, nawet hajsu nie licząc Tak zasadniczo, to zgadzać się nie może Dodam, usta me milczą Gdy zmieniasz się w ipoda ziomal Proszę, sam zobacz, wyciszam słowa Nie martwi się głowa Możesz notować jak się zachować Ktoś musi Cię wychować Jeszcze nie chcę czarować Musisz się opanować wreszcie Im częściej się szmacisz Tym więcej utracisz Nie przyjdzie nikt z braci Gdy zły los Cię skarci [Refren] Chcesz mieć z tego zysk Chcesz mieć z tego korzyść Kiedy cudzołożysz Śmieję ci się w pysk Sam zapal sobie znicz Los w końcu Cię dopadnie Pamiętaj dokładnie Nie znaczysz tutaj nic Taki jest Twój świat Taka Twoja prawda Lecisz już od dawna Tylko gdzie zawieje wiatr Nikt nie wybaczy zdrad Na to zasłużyłeś Z mostów co spaliłeś Obyś w końcu spadł