Matheo - Polityka lyrics

Published

0 75 0

Matheo - Polityka lyrics

[Intro] Właśnie tak robię f**en trueschool w Polsce... Yo, (2009...) Yo, yo, ej [Zwrotka 1] Władza radzi, nie poradzi szlachecki sejmik Beznadziei, wkrótce będziemy nie potrzebni Polityk zdradzi, dokąd doprowadzi go pycha Gromady za nic hajs, ty za nich płać, płacz i zdychaj Wyrazić co na Ciebie czyha Ty za miesiąc pracy dwa, on za siedzenie dycha W tysiącach, po tych miesiącach na dupie Wypoczywa, bywaj zdrów znów o marzeń zupie Twoja herbata gorzka jest, gdzie cukier? Sen to kasyno, dziś zwykle wygrywa krupier I masz tu rejestr długów na afiszu Aparat ustawowo mistrz kipiszu Jak Wielki Szu, być szulerem tu mus, musisz kiwać Hodować zło, jeśli przed dobrem masz się ukrywać Gonić chcą posły, osły, uciekaj by przeżyć Niby pospolita rzecz, ehh, trudno uwierzyć [Refren 2x] Mniej barier, wzbij się ponadto jak harrier I chwyć ster, albo swój wózek i portfel Nie szalej, każdy musi się odnaleźć Lecz kto nie szukał, prawdopodobnie nie znalazł wcale... [Zwrotka 2] Ja wolę gandzie od wódzi Bo gdy ją pale, to się we mnie budzi Myśl, że kiedyś wyjdę na ludzi To się widzi, wiem że wielu z was z nas szydzi Nikt z nas, was mnie nienawidzi Ty lepiej kręć to, pal to synu I lepiej żebyś nigdy nie miał nic do kasta kuzynów Pośród lodu chłodu, w środku nocy Dopadnie cie słów exodus, strzelam tym jak z procy Trafiam, jestem jak Three Six Mafia Dla parafian, wryty, zryty jak patafian Gdzieś z boku, marszczysz brwi w szoku Zapomnij, sprawa w toku, pizgam tym jak w amoku Walę dalej, jak trójmiejscy animale W rymów szale, pale, reżim obale Jeszcze jedno ale... wiecie co będzie dalej? Powiedz dlaczego za palenie gniją w penitencjale? [Refren8x] Amen