Matheo - IX. Nie pożądaj żony bliźniego swego lyrics

Published

0 70 0

Matheo - IX. Nie pożądaj żony bliźniego swego lyrics

[Intro] Dziewiąte. Nie pożądaj żony bliźniego swego... [Zwrotka 1] Co to jest? Co to za syf człowiek? To nie test, jak chcesz z tym żyć, powiedz Na samą myśl, co to ma być, co masz w głowie Dramat na dziś - zajebiści ziomkowie Wykaz panowie, sprawa jest prosta Nie bzykaj, nie dotykaj, odbij, zostaw Nie sprostasz? To najgorsza z postaw Marna twa karma, morda żałosna Zawistna pizda przyznaj sam Moralna zgnilizna, do cna man Słabizna, ziomkowi zdymać babę Trzeźwą, naćpaną czy nachlaną na amen Słyszałem, suka nie da, pies nie weźmie Masz nieźle najebane - idź weź wytrzeźwiej Zanim nie będziesz miał odkręcać czego Ty nie pożądaj szmuli ziomka swego [Refren x2] Lepiej nie patrz w tamtą stronę (nie, nie) I nie tykaj co nie twoje (nie, nie) Sam byś chciał mieć taki problem? (nie, nie?) Nie dla ciebie ziomuś one (nie, nie) [Zwrotka 2] Nie pożądaj też ex dupy ziomka Bo dobrze wiesz, że to też nie wygląda Od wczoraj, żesz zaledwie ona jest wolna Lecz nie dla ciebie, więc na chuj łapy wyciągasz I czym cię pociąga, taka kariera? Gdy, ziom ma twój to twój wróg od teraz Stój, bo sponiewierasz taką znajomość Nagrody się spodziewasz mam, złą wiadomość: Nie pójdziesz do nieba. To wiadomo Za to orderów nie ma, bo gdy kumpel tonął Tyś jeszcze dojebał mu, numer z byłą żoną Pytam gdzie zatracono, ludzkie odruchy koleś Dymaj wszystkie szmule świata, miej taka wolę Ale gdy już tak zamiatasz, lepiej miej kontrolę W bandzie swojej nie potrzebne paranoje, (ta) Co zioma, to zioma, co twoje, to twoje [Refren x4] Lepiej nie patrz w tamtą stronę (nie, nie) I nie tykaj co nie twoje (nie, nie) Sam byś chciał mieć taki problem? (nie, nie?) Nie dla ciebie ziomuś one (nie, nie)