Mario Kontrargument - #hot16challenge lyrics

Published

0 79 0

Mario Kontrargument - #hot16challenge lyrics

[Zwrotka] Słyszę bit w słuchawkach, pisać znów zaczynam Od tego momentu nie możesz mnie już zatrzymać Mam do tego pociąg jadę w przód na szynach #robocop Jeszcze człowiek czy to już maszyna No bo co, kiedy lecę to weź wrzuć na chillout Gdy to kleję mija dłuższa chwila Często piszę w autobusie to jak 8-ma mila Wacki myślą że są tłuste - nakurwiam grilla Ty, połowa z tych gości nie umie nawet dobrze gadać na tych nowszych bitach Rap, rap może żyć i zdychać wiesz co, co? To ja daje mu żyć i to słychać Więc nie przelicz się Kiedy mam szesnastkę mam ochotę wjechać tak, że pół sceny nie zaśnie Teraz muszę zmienić grę i nawet nie myśl że znasz mnie Moją bronią jest mikrofon, słowa są jak strzały z łuku Często mierzę za wysoko zachowując stały upór Zwykle działam solo, nie obchodzą mnie podziały łupów Mogę wciąż na nowo lecieć zdrowo do kozackich loopów Ci raperzy osaczeni złapani w matni W mej lidze brak ich na ławkach, czy w szatni Niedługo powiem, że bilans mam dodatni Pozbędę się maski please somebody stop me Robię se 24-ke, bo mam na reguły wyjebane Śmieszą mnie te nowe trendy - nie wiem o co chodzi z tym szczekaniem Jaka to jest sztuka tutaj zrobić takie flow, lepiej niech szybko spływa stąd dzieci zgraja Od początku do końca tacy sami, każdy powinien zmienić sobie ksywkę na MC KAJAK Na tej scenie mówiąc szczerze, pardon, chyba już za bardzo by mnie nic nie zdziwiło Patrze na to z coraz większą wzgardą, czasem aż się brzydzę że mam w tym ambicję i miłość Ale stoję twardo, chcieli by mi bardzo, że niby jestem w błędzie dowiedzieć mi siłą Poproszą to wezmę ich w tango, zapewniam że bankowo kurwa nie będzie im miło [Tekst - Rap Genius Polska]