Mario Kontrargument - Genki Dama lyrics

Published

0 87 0

Mario Kontrargument - Genki Dama lyrics

[Zwrotka 1] Czasem czuję się, jak nie z tej ziemi Może to właśnie dlatego ciągle chcę coś w świecie zmienić? Zwolennik idei, lecz już widzieć nie chcę więcej cieni Ciemiężeni ci, co wierzą, że tylko złoto się w świetle mieni Idę przez życie z naiwnością przedszkolaka Może w porównaniu do tamtych czasów trochę za często bakam Naiwne dziecko umocnij też karcąc ciężko szatan Zapoznał z glebą i dał na patrzenie w niebo zakaz Nie słucham go i patrzę w księżyc pomału Słyszę bębny, lecz wciąż nic nie wieszczy pożaru Niebezpieczny tok myśli, znak kolejnych opałów Jestem wściekły, chce wbić w coś swe zęby #Oozaru Kiedy buzuje we mnie taka siła to nie odpowiadam za skalę zniszczeń Powiedz mądralo cóżeś wymyśliła, a potem jedynie patrz, jak cię niszczę! Wylewam z siebie złość, unoszę ręce, czerpię moc Najpiękniejsze jest, że chcesz, czy nie chcesz, wesprzesz to! [Refren] Genki Dama, bój nie skończy się na wielkich planach Czym bardziej jestem wściekły, tym więcej energii w zamian Niestraszna mi walka, żaden wrogi, niecny zamiar A każda sekunda uwagi umacnia mnie (x2) [Zwrotka 2] Czuję, jakby ktoś podkręcił grawitację Obciążenie ciągnie w dół, celem? Byśmy padli plackiem Otoczenie nasze plany znów ma za imaginację Tylko ode mnie zależy to by nam przyznali rację! Co to znaczy, że mam sobie zająć scenę? Poświeć mi czerwonym światłem, se ją wezmę Kaio-Kenem Me pociski niczym szrapnel tak rozlegle trafią w cele że aż rzucę na dokładkę: "Niech się ścierwem dławią cwele!" Mam trochę więcej niż szczere życzenie "przeżyć tu" Wierzę, że coś zmienię przez literę, jestem Majin Boo Walić obsesję, nie wiem, co po śmierci mnie czeka By nie popaść w letarg siłę czerpię #Majin Vegeta Myśl, że wrócę lepszy będzie wciąż krążyła Wam po głowach Kłania się fizyka, poznaj czym jest siła odciosowa Bo czym większe zbiorę cięgi, tym będę silniejszy wkrótce Czy więcej osób chce mnie skreślić, tym większy sukces [Refren] [Zwrotka 3] Przydałaby się jakaś fuzja, to znacznie ułatwia sprawę Ale żebym wygrał tu nikt nie przyłoży palca nawet Muszę walczyć sam, na cud nie czekać bezczynnie w domu I pamiętać znów, że każdy backup to jedynie bonus Skoro to życie jest jedno tylko, to musi mieć znaczenie Jeżeli jest ich więcej, to chciałbym, w tym i tak zwiedzić ziemię Zmienić siebie - w chuj nawyków, choć raz w życiu nie być leniem Sięgnąć szczytów i być nowym przesileniem, fejmy w cenie Przechodzę transformację, zmieniam image w chwili men Mogę być dla ciebie każdym, mów mi Billy Milligan Tym co mi wyśnili sen, że skończę pogrzebany Mówię kurwa, że jak każdy - wcześniej zmiotę twoje plany Nieważne jest, czy życzysz źle mi, czy kciuki trzymasz Korzystam z twej energii, w nadziei, że tu wytrzymam Mam namiastkę sztuki w rymach i już tylko na nią stawiam Wątpliwości robią wymarsz, z nimi znika wraz obawa Kiedy opadł pył, zauważył, że został sam na placu boju. Nieliczni próbowali powstać, ale nie mieli w sobie życia [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]