Szłaś przede mną dzisiaj długo O wiośniana o kochana Blaskiem słońca wyzłacana Przepłynęłaś jasną smugą Ach i byłaś w mojej mocy I daleką cię widziałem I bez lęku wyglądałem Księżycowej przyjścia nocy Zwiodła ciebie tajemnica Choćbyś wiecznie o niej śnił Nie odsłoni swego lica Które święty woal skrył Niech się żądza twa umniejsza Wejdź w mej duszy mroczny gmach A zrozumiesz, że piękniejsza O pieszczonej w twoich snach O widziana bezcieleśnie Przepłynęłaś jasna smugą Czekam ciebie tęsknię długo Przyjdź na jawie tak ja we śnie Mam przeczucie i widzenie Że spełniają się me sny O księżycu o wód tchnienie Całe dobro toście wy Zwiodła ciebie tajemnica Choćbyś wiecznie o niej śnił Nie odsłoni swego lica Które święty woal skrył Niech się żądza twa umniejsza Wejdź w mej duszy mroczny gmach A zrozumiesz, że piękniejsza O pieszczonej w twoich snach Zasłuchany w głos szepczący O czymś lepszym gnębi mnie Myśli złudnej i mamiącej Nie uwierzę nawet w śnie Widzę blady odblask cienia Świata w którym dotąd żył Skroś widzenia przywidzenia Lepszych potęg większych sił Zwiodła ciebie tajemnica Choćbyś wiecznie o niej śnił Nie odsłoni swego lica Które święty woal skrył Niech się żądza twa umniejsza Wejdź w mej duszy mroczny gmach A zrozumiesz, że piękniejsza O pieszczonej w twoich snach