Marek Grechuta - Ciernisty deszczyk lyrics

Published

0 163 0

Marek Grechuta - Ciernisty deszczyk lyrics

Dorożki mokrej w deszczu wrak Spoczął na dnie wielkiej kałuży Wydęty ciszą żagla garb Wspomina chwile wielkiej burzy Wiatr zawiał woźnica zbladł Zawarczał stwór i światła zmrużył A pod podkowy szczęścia spadł Ciernisty deszczyk wiotkiej róży Koń zwiesił smutnie mokry kark Uszami strzyże dymu mgiełka Czeka aż ktoś tu nura da Pod czarną muszlę, po perełkę Łezkę co toczy się powoli W okrutnej szybce mdłej latarni Zetrze ją i podkręci płomień Złocistą rybkę, mgieł akwarium Przez wszystkie cztery pory roku Tkwią w wodzie cztery chude koła Ciernisty deszczyk na nie pada To katarynka niewesoła Dorożki mokrej w deszczu wrak Spoczął na dnie wielkiej kałuży Wydęty ciszą żagla garb Wspomina chwile wielkiej burzy