Marek Dulewicz - Sayonara! lyrics

Published

0 73 0

Marek Dulewicz - Sayonara! lyrics

[Verse 1] Żyjemy na tej planecie pomiędzy Wenus a Marsem Nasze istnienie przed oczami śmiga nam jak Shinkansen W moment, my zamiast budzić się w porę Dopatrujemy się gwiazd w ogonach komet I tak się rodzą puści idole jak Dick Saucer Radio to puści bo z wytwórni ktoś pakuje w nich forsę I tak choć niby to jest nic nie warte Pod koniec dnia byle chwast czuje się jak City Hunter Żyjemy snem o mieście w chmurach jak Zalem Zmieniamy się by tylko nie być tutaj na stałe Jest fajnie i pięknie i każdy lśni Przez operacje w prezencie na urodziny w MTV Gubimy siebie w tym, jak Zeiram nosimy maski I patrzysz na ten świat płaski Na wypełnione sylikonem laski i myślisz sobie stary że dzisiaj wielki człowiek to bardziej mały plastik Jak Uruchikary [Hook] Czasami wżyna się cyframi w moją skórę Elektroniczny, karykaturalny świat Czasami myślę sobie, że tu nie pasuję Bo coś w powietrzu niszczy duszę takich jak ja Już nie rozumiem was i czuję jak to wszystko przyspiesza Każdego dnia się szybciej od was oddalam Lecz nie żałuję niczego, nie ruszył bym się o cal I dzisiaj mówię tylko wam sayonara! [Verse 2] Przed laty takich jak Belldandy bogiń szukał Dziś każdy chce się tylko zabawić jak Onizuka Granica się przesuwa, coś robi z nas zwierzęta I dzisiejsze kawaii to wczorajsze hentai Dziś aż do nieba nikt nie sięga jak szkarłatny pilot Nie ma śladu po czarodziejkach ani tuxedo Jest zimno, które przeszyło nas na wskroś Ilu pamięta jeszcze miłość jak Macross Dziś ludzie dbają tylko o swoje Nawet anioły nie są święte jak w Evangelionie A w razie wojen nie znajdziesz sobie równych rycerzu Bohaterowie to raczej wątłe duchy w pancerzu Nie szukaj duszy w człowieku, tu budzi podziw Budzenie lęku jak w Urotsukidoji Wolałem dobre wartości na murze Van Damme King Wczorajsi ludzie dziś są jak roboty w Gundam Wing [Hook] [Verse 3] Był sobie świat niewinny jak Dolina Wiatru Góra betonu i szkła, taką miał twarz sprawca gwałtu I dziś żyjemy jak Otaku w świecie swych snów Nie ma już więzi przyjaciół jak między Kenem i Ryu A raczej serce jak lód, mózg jak mikroprocesor Gdy ktoś coś zechce czuć, zapisz go na detoks Gdzie zabił człowieczeństwo z zimną krwią Tak jak Dark Cloud Mckennon - raz dwa i było po Lecz mimo to zasiedlamy wciąż Ziemię Zmieniamy ją jak Astro Boy - pod siebie Choć miasto to nasze więzienie co wszyscy widzą Wkładamy na szyję tę pętlę jak w City Oedo Kopiemy się jak w Pechira wzajemnie w tyłek I dziś nie jestem pewny wszystkiego w co wierzyłem Zera są numerami jeden i podbijają rynek Więc może intelekt jest tylko zlepkiem zimnych zer i jedynek [Hook x2] [Tekst - Rap Genius Polska]