[Mamen Arkanoid] Yo, yo Arkanoid Porkinson Crew-zoe Yo Sprawdź to gówno 1500 kilometrów od domu [Verse 1] Nie wiem czy wiesz, ale tu z nami nie ma przebacz Lubimy się najebać, iść na piździe na kebab Pisz - piszesz na temat? pogadamy o problemach PIS - ale nie dziś, dziś mam plany do zboczenia Do zobaczenia, albo na telefonach A teraz wracam na kebab brat, bo prawie że konam Sos mi kapie gdzieś z kolan "zachowanie jak Borat" Panowie, idziemy, bo patrzą jak alien na predatora "co się tak patrzysz na mnie jak chora I siedzisz jak po uszy w bagnie, maciora?" Wtedy już mi zasilanie gaśnie Ktoś tę pannę wziął do nas, a potem otwieram oczy W chacie patrzę - p**noland I wóda, gin, pijesz, ćpasz i pieprzysz Dupy, dirty dancing plus kurewski negliż Co się tak pieklisz? patrz i czekaj na swą kolej One nie wyjdą stąd przed nami, powiedz im, Pores! [Pork] [Hook] Bo gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść Weź pucharek swój, wznieś cześć, czas zbeszcześcić się Nie myl, węgla i gnazu Tak jak sprzęgła i gazu, nie bierz Drewna do lasu, nie wierz Tym z góry, nasuw trwa [Verse 2] Nie pieść się z tą lalką w alkoholowym tango Ona nie jajko, nie wierz malkontentom Ruch szklanką, ona i iphone, twój balkon, Ty jako tampon Warto - nie warto? nie powiem Ci Chłopcze, masz próg, sam graj w to Nie z tą, to z tamtą, miej flow i wal to Nie bądź pantoflem z kartą, co płaci za jej wdzianko Niech za jej manko i tanko płaci inny Kajko życie to punkrock, gdzie szczęście przechodzi przez banknot A Ty, dziewczynko, choć nie jestem Twoją matką Mówię: nie ufaj tym grajkom i podawanym szklankom Tym cudownym porankom, nie jesteś tutaj wybranką Oddadzą duszę Twojej dupie, nie markowym majtkom Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus Nie wiedzieć czemu, chcą, byś zabrał je w tą czeluść Chcą, byś chlastał je, bo chcą słyszeć te werble Inne byś prowadził we mgle i omijał przeręble Wszędzie hordy, w kuchni Torby, kurtki Jointy, wódki Koszty, skutki Ci skurwiele, duże samce, nie fiutki Jednym palcem zamknie was, [?] Ten duet jak Tango i Cash Musisz to zrozumieć, że nie umiem, prawo i cześć żyć jak wy, zamienić w gruz na pokorę Gdy kręci mnie knur w sobie, powiedz im, Pores! [Mamen & Pork] [Hook] Bo gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść Weź pucharek swój, wznieś cześć, czas zbeszcześcić się [?] węgla i gnazu Tak jak sprzęgła i gazu, nie bierz Drewna do lasu, nie wierz Tym z góry, nasuw trwa [Pork] [Hook] Bo gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść Weź pucharek swój, wznieś cześć, czas zbeszcześcić się [?] węgla i gnazu Tak jak sprzęgła i gazu, nie bierz Drewna do lasu, nie wierz Tym z góry, nasuw trwa