Małpa - Wszyscy kłamią lyrics

Published

0 113 0

Małpa - Wszyscy kłamią lyrics

( Wergawer) Kłamałem, co poniedziałek jeżdżę na golfa, Dziś wszedłem na kawę, czekałem aż będziesz wolna, I cholerna intuicja, czułem od dawna, To fikcja nie magia, wieczność pryska jak bańka, Kłamałaś, do domu nie jeździsz metrem, To metroseksualny przekręt w BeeM-ce, Lekkość już nie przeklnę Cię więcej, Wyszedłem, obrączka w literatce po setce, Kłamałem, w biurku trzymałem rewolwer Nie prezent dla Ciebie, dobrze, że mam go w torbie, Trzy kule, szykuję nam piękny pogrzeb, Więc odbierz to jak prezent i przestań skomleć, Kłamałaś, że nie kręci Cię seks w aucie, Nie przestawajcie, teraz chcę na to patrzeć, Ołów łamie czaszkę, poczuj krew i klękaj, Pamiętasz? Razem na zawsze, razem do piekła. To świat w którym szczerość więdnie Kłamstwo trzyma w szponach Wokół czają się fałsz i zdrada Prawda jest najcenniejsza Używa się jej oszczędnie. (Małpa) Biblia kłamie, tak samo jak Koran i Tora, Kapłani zbierają armię terrorystów w kościołach, Młodzież ucieka w pseudo proroków na forach, Nie chcę filozofów, bo okłamują ich w szkołach, Rodzice w domach pełnych miłości, Dają nam życie w inkubatorach zamiast wolności, Nam płynie pot po skroniach, bo już w młodości, Wmawiają nam, że w naszych dłoniach jest los ludzkości, Ja w twoich ramionach chcę odnaleźć przypadkiem Wiarę w jutro, bo straciłem ją szybciej niż matkę, Więc nie mów, że mnie kochasz na zawsze i zaśnij, Jutro okłamiesz mnie po raz ostatni. To świat w którym szczerość więdnie Kłamstwo trzyma w szponach Wokół czają się fałsz i zdrada Prawda jest najcenniejsza Używa się jej oszczędnie. Zdaję sobie sprawę z tego, że to co było między nami Było złożone bardziej niż origami, A miasto spisało już kolejną z kronik łzami, Ciągle zamiast na chronić rani, Ty nosisz pod paznokciami coś więcej niż strzępki ekstaz Zdrapane z moich pleców, gdy ci brak powietrza, Nosisz kłamstwa, które chowałem gdzieś w podtekstach, Chociaż niejeden raz prosiłaś mnie bym przestał, Teraz wiem, pozostał nam już tylko niesmak Po tych kłamstwach ukrytych w dyskretnych gestach, Niech ten bas jak balsam koi ból przez moment, Jutro okłamiemy się ostatni raz i koniec.